Coś czego nie powinniśmy wiedzieć

"Zabezpieczać. Zamykać. Chronić.
Nigdy nie istnieliśmy, jesteśmy tylko pustką w tym nieistniejącym świecie, świat jest czymś więcej niż tylko ludźmi i zwierzętami, które do tej pory były nam znane. To nie tak, że nie istniejemy, może po prostu nie chcemy? Może życie to tylko symulacja kontrolowana przez istoty wyższe? A może to my kontrolujemy coś czego nie powinniśmy? Rzeczywistość? Nie ma rzeczywistości. Jest tylko początek i koniec. Więcej pytań niż odpowiedzi. Więcej upadków niż wzlotów. Więcej ciemności niż światła. Czy te anomalie to jedyna nieznana nam rzecz, czy całe istnienie składa się tylko z anomalii? A może to ludzie są anomalią? A może ludzi nie ma? Co jeśli włączymy przycisk 'usuń'. Czy świat składa się tylko z jednego segmentu jakim są ludzie? Czy może to tylko wyobraźnia… wiemy na pewno że istnienie to jest to co uważamy, że istnieje." - Dr. Wakarastan

Wszyscy zaczęli klaskać. Dr. Wakarastan patrzy na publiczność z zadowoleniem. Dziękuję, że wszyscy się tu zebraliście na otwarcie tej placówki, będziemy dbać tutaj o bezpieczeństwo jak najlepiej, będziemy robić wszystko co w naszej mocy by odpowiednie zabezpieczać anomalie. Dziękuję, naprawdę. - Powiedział doktor z uśmiechem na twarzy po czym zszedł ze sceny. Widziwszy to podszedł do niego dowódca ochrony Brooke.
- Dobrze ci nawet poszło, myślałem że będzie gorzej - powiedział z zadziornym uśmiechem.
Wakarastan patrzy się na niego chwilę i myśli co powiedzieć.
- Też tak myślałem, a teraz musimy zabrać się do roboty, *ekhem* to tak, najpierw mi pokaż listę SCP, które dostaną się do tej placówki. - Powiedział z dziwnym spokojem Wakarastan
Dowódca ochrony, wyciągnął teczkę z torby którą trzymał w ręce po czym dał ją Wakarastanowi.
- Dziękuję, a więc z tego co widać mamy… tak, SCP-023, SCP-049, SCP-059, SCP-073, SCP-082, o i jeszcze SCP-294, w końcu będę miał dobrą kawę o poranku, z tego co tu pisze to resztę tej listy podeślą nam mailem.
- Dużo trochę chcą przenieść tu tych anomalii - powiedział Brooke słysząc ile wyczytał obiektów.
- W końcu ta placówka powstała by zapobiec incydentom typu "Containment Breach" - odpowiedział Wakarastan
- W sumie masz rację - zgodził się Brooke.
Dr. Wakarastan jeszcze przez chwilę czytał co było napisane na teczce.
- W każdym razie, o 22:35 przygotuj cały personel na "godziny szczytu" - powiedział to i poszedł do swojego biura.

Siedząc na swoim krześle, opierając nogi o biurko, Wakarastan rozmyśla nad rzeczami, którymi powinien się zająć oraz przy okazji czeka na maila z resztą listy SCP, które mają być przetransportowane do tej placówki.
-Zarządzanie placówką jest w sumie dużo lepsze niż siedzenie nad SCP, które odcinają ucha - powiedział sobie w myślach Wakarastan.
Tak sobie rozmyślał nad obserwacją, do której go przydzielili rok temu - "nie mam ochoty przechodzić przez to jeszcze raz" - pomyślał, następnie sprawdził skrzynkę pocztową.
- o! przyszła w końcu ta wiadomość - powiedział to po czym otworzył maila którego dostał.
Czytał go przez chwilę aż trafił na tekst "Dr. Wakarastan zostaje przydzielony do SCP-273", SŁUCHAM? SCP-273? Wszystko byle nie to płonące gówno! - Wykrzyknął zaskoczony Wakarastan. Do biura Wakarastana zapukał Brooke.
- Proszę wejść - powiedział niezadowolony doktor.
- Hm, widzę że humor doktorkowi nie dopisuje - uśmiecha się Brooke
- Przydzielono mnie do ludzkiego fenixa, to jak mam być zadowolony?
- Masz problem więc, ale nie po to przyszedłem, chciałem powiedzieć, że za niedługo przyjadą SCP i będziesz musiał nadzorować eskorty do cel.
- Super… jeszcze więcej problemów - odparł zirytowany.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License