Łużko

Wakacyjny konkurs SCP — Łóżko — [[EndKing909 ]]

-Rodzice zawsze mówili potwory nie istnieją. Wtedy ani ja ani moi rodzice nie wiedzieliśmy jak bardzo oni się mylą. Teraz już za późno żeby ich uratować, tak samo jak mnie. Lecz mam nadzieje że uda mi się przynajmniej ciebie uratować, pewnie mi nie uwierzysz lecz najpierw wysłuchaj moją historie, a potem zdecyduj czy mi należy wierzyć czy nie.

To wszystko zaczęło się kiedy skończyłem osiem lat, a my mieszkaliśmy w jednopiętrowym domku z piwnicą w Redzie. Moja o dwa lata młodsza siostra która miała na imię Oliwia zaczęła się skarżyć rodzicom o hałasach z spod łózka, ojciec to oczywiście zignorował. Ale po tygodniu hałasy nie zaprzestały przez co matka przekonała tatę żeby sprawdził co się dzieje w piwnicy. kiedy ojciec wychodził po przebyciu kilku minut w piwnicy stwierdził że nic tam niema. Po tym zdarzeniu moja siostra już nie słyszała tych hałasów aż do pewnej nocy. Oliwia tej nocy zaczęła przeraźliwie krzyczeć a gdy weszliśmy do jej pokoju trzymała się rogu pokoju i krzyczała że coś jest pod jej łóżkiem. Kiedy ja i tata próbowaliśmy ją uspokoić mama sprawdzała jej łóżko. Oliwia się uspokoiła a matka oznajmiła że nic niema pod jej łóżkiem i że to jej się śniło. Dwa dni później o godzinie dziewiątej kiedy wołałem siostrę na śniadanie nie odpowiedziała, po piętnastu minutach poszedłem do jej pokoju i zobaczyłem wielką plamę krwi która ciągnęła się do jej łóżka. Od razu pobiegłem po rodziców a oni następnie zadzwonili na policje potem zaczęła się typowa sekwencja policyjna przesłuchanie, zebranie dowodów itp. Panowie z policji powiedzieli że niema żadnych śladów włamania i odcisków palców.

Miesiąc później sprawa stała w miejscu a my się przeprowadziliśmy do bloku w gdańsku i dostałem psychologa. Nasze życie nareszcie powracało do trochę bardziej normalnego życia, staraliśmy się zapomnieć o tym co się stało mojej siostrze. Jednak pewnego wieczoru usłyszałem jakieś dźwięki z pod łóżka co mnie zdziwiło ponieważ mieszkaliśmy na czwartym piętrze. Zignorowałem to myśląc że to sąsiedzi z dołu po prostu tam hałasują, tym bardziej że jeszcze nie nastąpiła cisza nocna. Następnej nocy znowu pojawiły się te hałasy dlatego poprosiłem tatę by poszedł na nisze piętro i sprawdził co tam robią. Kiedy wrócił powiedział że tam jest mieszkanie do wynajęcia i nikogo tam nie ma. Przez następny tydzień słyszałem te hałasy ale zdecydowałem nie mówić tego psychologowi.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License