Przeklęta Pralnia
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-XXX-J
Klasa podmiotu: Bezpieczne
Poziom zagrożenia: Zielony
Specjalne Czynności Przechowawcze: W związku z niską szkodliwością SCP-PL-XXX oraz cięciami budżetowymi zdecydowano się na niezabezpieczanie anomalii lecz na stałe jej monitorowanie. W związku z powyższym przydielono agenta I. do obserwacji SCP-PL-XXX-J. Agent I. jest zobowiązany do podawania się za personel budynku, w którym anomalia występuje i stałego informaowania dr Dominiki Ch. o sytuacjach, które znacząco różniłyby się od dotychczasowej manifestacji anomalii.
Opis: SCP-PL-XXX-J to anomalia występująca w akademiku "█████" w ████████. Anomalia objawia sie przez niemożność zrobienia "spokojnego" (jak określają to mieszkańcy akademika) prania. Wykonywanie tej czynności zawsze wiąże się z drobnymi niedogodnościami takimi jak: nagłe uszkodzenie wyświetlacza pralki bądź szuszarki, awarię w dostawie wody lub prądu, zmaterializowanie się czerwonej skarpetki w białym praniu, bądź zatrzaśnięcie się drzwi do pralni.
Prowadzący: dr Dominika Ch.
Log 1.
Dr Ch.: "Dzień dobry! Jestem [USUNIĘTO] i zajmuję się przeprowadzaniem ankiet wśród mieszkańców akademika. Głównie zajmuję się badaniem poziomu zadowolenia mieszkańców. Z tego powodu chciałbym zadać ci kilka pytań… Słyszałam, że w tym akademiku są jakieś problemy ze zrobieniem prania…"
Student A: "Tak! Mieszkam tu dwa lata i zrobiłam tylko jedno normalne pranie. A i tak się przy tym nchodziłam jak głupia."
Dr Ch.: "Co się stało?"
Student A: "Wie pani, był wtedy remont akademika. Przez środek budynku, na wszystkich piętrach, postawiono ścianę, która oddzielała starą część od nowej, wyremontowanej. Miałam tyle szczęścia, że mieszkałam w nowej części, ale… Pralni jest siedem, po jednej na każdym piętrze i wszystkie znajdują się w starej części. Kiedy się wprowadziłam, była jeszcze zasada, że trzeba zrobić pranie na tym samym piętrze, na którym się mieszka. A, że ja mieszkałam na siódmym, to znaczy, że za każdym razem musiałam zjechać windą na parter, przejść na drugą stronę akademika, a następnie z powrotem wjechać na siódme piętro.
Dr Ch.: "Brzmi skomplikowanie, ale raczej nie jest to coś aż tak niedogodnego, prawda?"
Student A: "Teoretycznie… Ale uwierzy pani, że jak pierwszy raz robiłam pranie tu pranie, to co rusz czegoś zapominałam? Byłam w prali i nagle przypomniałam sobie, że zapomniałam proszku do prania. Jak wróciłam do pralni, zdałam sobie sprawę, że nie wzięłam płynu. Najgorsze w tym wszystkim było to, że tego dnia żadna z wind nie działała… Ile ja się wtedy nachodziłam… Ale to było jedyne pranie, z którego byłam w miarę zadowolona."
Log 2.
Dr Ch.: "Dzień dobry! Zajmuję się badaniem zadowolenia wśród mieszkańców akademika i już słyszałam, że chodzą plotki, że zrobienie spokojnego prania graniczy tutaj z cudem."
Student B: "Pralnia w ███████ jest przeklęta! Już wolę spakować swoje ubrania i przywieść je pociagiem do domu!"
Dr Ch.: "Co się stało, że jesteś taki zdenerwowany?"
Student B: "Przyszłem kiedyś do portierni, by zarezerwować pralnię i zapłacić za jej używanie. Za trzy godziny korzystania z pralni płaci się cztery złote i nigy nie słyszałem, żeby ktoś był zadowolony z wydania tych pieniędzy. Ale mniejsza z tym… Portierka powiedziała mi, że mam do wyboru północ albo trzecią nad ranem. Byłem zdziwiony, że ludzie tak chętnie robią tu pranie i zapytałem się kobiety, czy rzeczywiście pralnie są tak oblegane. Powiedziała mi, że nie, że po prostu tylko dwie z siedmiu pralni są czynne. Zapytałem się, jak jest to możliwe, że aż pięć pralni jest zamknięta, a ona powiedziała mi, że je po prostu zepsuliśmy! MY?! One same się psują!"
Dr Ch.: "Zrobiłeś wtedy pranie?"
Student B: "Tak, stwierdziłem, że to będzie dobry pomysł, by wstać o trzeciej. Przecież i tak miałem tamtego dnia zajęcia na ósmą, czyli, żeby dojechać na uczelnię musiałbym wstać o sóstej. Ale w skrócie, to nie był dobry pomysł. Kurwa, to był naprawdę chujowy pomysł!"
Log 3.
Dr Ch.: "Dzień dobry! Jak już pewnie słyszałaś, zajmuję się badaniem poziomu zadowolenia wśród mieszkańców akademika… Czy to prawda, że nie da się tutaj zrobić prania?"
Student C: "Ależ da się! Innym problemem jest to, ile się je robi i czy wyschnie…"
Dr Ch.: "Mogę wiedzieć, o co ci chodzi?"
Student C: "Oczywiście… Raz, jak zrobiłam pranie i wpakowałam je do suszarki, okazało się, że suszarka nie ma zamiaru ze mną współpracować. Wyciągnęłam mokre pranie. Więc jeszcze raz włożyłam ubrania do suszarki. Wróciłam po godzinie, a pranie nadal było mokre. Jak w recepcji oddawałam klucz, bo oczywiście skończył mi się czas, spotkałam inną osobę, która szła zrobić pranie. Zapytałam się, czy mogę skorzystać z suszarki, kiedy ona będzie prała. Zgodziła się. Później dałam jej za to czekoladę… Jak wróciłyśmy do pralni, kiedy jej pranie miało się skończyć, okazało się, że pralka miała pracować jeszcze przez dwadzieścia minut. A co do mojego prania… Nadal było mokre. Suszyłam je trzy razy i nadal było mokre. Ostatecznie rozwiesiłam je w pokoju. Pranie było wszędzie: na półkach, na drzwiach od łazięki, na krzesełkach, łóżkach… Moja współlokatorka nie była zachwycona. Nie dziwię się jej."
Dr Ch.: "A co z tamtą osobą, o której wspominałaś?"
Student C: "Chodziła trzy razy do pralni i za każdym razem pralnka pokazywała, że będzie prać przez jeszcze kilka minut."
Log 5.
Dr Ch.: "Przeprowadzam ankietę dotyczącą pralni, czy mógłbyś…"
Student D: "Nienawidzę tych cholernych pralnii! Wiecznie albo wyświetlacz nie działa, albo dzieją się jeszcze gorsze rzeczy! Raz jak przyszłem sprawdzić, czy to pranie się wyprało, a musiałem to zrobić pięć razy, bo nie wiedziałem, kiedy się skończy, bo oczywiśćie wyświetlacz nie działał, to przy otwieraniu drzwi poślizgnąłem się i uderzyłem się w głowę! Wie pani dlaczego? Bo pralka się zepsuła i mieliśmy powódź! Innym razem, jak robiłem białe pranie, to mi się zafarbowało na różowo! Kurwa, na różowo! Dlaczego? Bo w bębnie była czerwona skarpetka! W życiu nie miałem czerwonych skarpet! I mogę przysiąc, że jak wkładałem pranie do środka, to jej tam nie było!"
Log 6.
Student E: "Słyszałam, że robi pani ankietę dotyczącą pralni…"
Dr Ch.: "Tak zgadza się. Masz coś do powiedzenia o…"
Student E: "Tak. Dużo. I nic pozytywnego. Wyświetlacze nie działają, pralki się psują, suszarki nie dosuszają… Ale najbardziej niepokoi mnie to, że jak piorę swoje skarpetki, to zawsze przynajmniej jedna mi ginie… No i raz zatrzasnęłam się w pralni. Siedziałam tam przez trzy godziny, aż portierka osobiście nie zaczęła badać, dlaczego jeszcze nie oddałam jej klucza."
Log 7.
Dr Ch.: "O! Widzę, że wracasz z pralni…"
Student F: "Nie uwierzy pani, w końcu mam suche pranie!"
Dr Ch.: "Niesamowite!"
Student F: "Właśnie… Niesamowite… Wie pani, dlaczego jest suche?"
Dr Ch.: "Nie?"
Student F: "Bo, kurwa, wody nie było w pralce! Nie dość, że nie dostałam klucza w portierni, bo klucz się zgubił i przez to musiałam stać w pralni przez dwie godziny, bo nie ma tam żadnych siedzeń, to jeszcze zmarnowałam proszek i płyn do prania!"
Dr Ch.: "I pralka się włączyła, mimo że nie miała dostępu do wody?"
Student F: "Tak, kurwa. Ta pierdolona pralka chodziła przez dwie godziny bez wody! Nie wiem, pralnie w ███████ są jakieś przeklęte, czy co? Ja już nie mam do tego siły" - Student F rozpłakała się.
Rozumiem, że mamy cięcia budżetowe, bo te wszystkie Ketery same się nie zabezpieczą, ale ci studęci naprawdę cierpią. Jedni wybuchają agresją na samo wspomnienie słowa "pranie", a inni płakali mi w ramionach. Widząc reakcję osób przesłuchowanych zastanawiam się, czy na pewno dobrze sklasyfikowaliśmy SCP-PL-XXX-J. Uważam, że anomalia może mieć większy wpływ na umysły mieszkańców akademika, niż zakładamy. Pewnie większość badaczy machnie ręką i powie, że te reakcje są po prostu ludzkie i że pralnia nikogo jeszcze nie zanbiła. No właśnie, jeszcze. Dlatego uważam, że należy zabezpieczyć anomlaię, a nie tylko ją nadzorować.
Poczontkujący Pisaż
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-XXX-J
Klasa podmiotu: Euclid
Specjalne Czynności Przechowawcze: Specjalną czynnością do przechowywania przechowywanego podmiotu jest przechowywanie go w standartowym pomieszczeniu przechowawczym w kwadracie o wymiarach 5mx5mx5m. Pomieszczenie przechowawcze w którym się przechowuje powinno być w pełni całkowicie umeblowane. Objekt powinnien codziennie dostawać dzienną dostawę kartek papieru w formacie A4 i piszący długopis do pisania. Napisane przace przez Obiekt powinny zostać palone bez wcześniejszego przeczytania.
Opis: SCP-XXX-J to humanoid wyglądający jak człowiek w młodym wiek. Obiekt z wyglądu przypomina nastoletnią dziewczynę o przeciętnym wyglądzie. Objejt zapytany w trakcie rozmowy będzie rozmawiał o tym że chce zostać pisarzem i o tym że wszyscy tylko hejtują jej prace i o tym że nikt jej niedocenia. Objekt jest zagrorzeniem poznawczym kturego przeczytanie pracy sprawia że osoba przeczytana pisze będzie nieskładnie i mówić też będzie.
Pozyskanie Objektu: Objekt został pozyskany gdy agenci znaleźli powszechnie masowy wysyp słabych fanficów na Wattpadzie o niskiej jakości. Dokonane śledztwo wykazało doprowadziło do schwytania SCP-PL-XXX-J.
Prowadzący: dr Dominika Ch.
Przesłuchiwany: SCP-Pl-XXX-J
Dr Ch.: "Jak masz na imię?"
SCP: "Jestem pisażem."
Dr Ch.: "Witaj Jestem Pisażem, jestem dr Dominika. Powiedz mi, czemu piszesz fanfiki?"
SCP: "Bo chcę zostać pisażem!"
Dr Ch.: "A co chcesz piszać?"
SCP: "Chciałabym napisać coś takiego jak napisano: [USUNIĘTO] lub [USUNIĘTO]" - Objekt podał nazwy znanych romansów młodzieżowych ksionrzek teenager drama.
Po przeprowadzonych przesłuchaniach i badaniach składam poźbę o dostanie przeciwpamięciowego środka amnezyjnego klasy B. Niemienie środka amnezyjnego skutkuje bekiem możności dalszej pracy nad jakimikolwiek wszystkimi raportami.
dr Dominika Chwytak
Nić Ariadny
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-XXX
Klasa podmiotu: Bezpieczny
Specjalne Czynności Przechowawcze: SCP-PL-XXX ma być przechowywany w szczelnym pudełku wykonanym ze stali nierdzewnej o wymiarach 30x20x10cm. Pudełko ma być zamknięte na kłódkę z kodem. Szyfr do zamka mogą uzyskać po złożeniu wcześniejszego pozwolenia badacze z trzecim lub wyższym poziomem upoważnienia.
Opis: SCP-PL-XXX to stugramowy motek białej przędzy o składzie: 75% wełna i 25% poliester. Na motku znajduje się wielokolorowa etykieta z nazwą włóczki oraz standardowymi informacjami o użytkowaniu przędzy. Obiekt posiada kilka właściwości anomalnych:
- Włóczka mimo ograniczonej wagi zdaje się nie posiadać końca. W trakcie eksperymentu XXX-2 wyciągnięto z motka ponad 13km nici.
- Motek oddziaływuje memetycznie na osoby znajdujące sie w promieniu 5m od objektu, w wyniku czego każda osoba znajdująca się w jego pobliżu poczuje silną chęć wyciągnia włóczki z motka bądź (przy posiadaniu umiejętności szydełkowania lub robienia na drutach) wykorzystania jej do stworzenia wełnianego produkru.
- Przędzy nie da się przeciąć żadnym znanym dotąd narzędziem, choć spekuluje się, że Nożyczki ████ mogłyby być skuteczne. Jednakże nie zostało to jeszcze potwierdzone, ponieważ po ostatnim incydencie z Nożyczkami ████ wstrzymano pozwolenie na eksperymentowanie z nimi.
"Nić Ariadny" dr Wondertainmenta
Masz już dość, że ciągle musisz dokupywać włóczki, bo brakło ci kilka centymetrów do skończenia robótki?
Teraz to już nie problem! "Nić Ariadny" nigdy się nie skończy, a ty nigdy nie będziesz musiał się od niej oderwać!
Skład: 75% wełna i 25% poliester
Zalecane szydełko: 4,5mm - 5mm
Zalecane druty: 4mm
Prać ręcznie w 30oC, nie prasować
SCP-PL-XXX zostało znalezione w skrzynce na listy dr Dominiki Ch., która słynie z zamiłowania do robótek dziewiarskich. Po przeczytaniu etykiety dr Ch. zgłosiła sytuację Fundacji. Po przybyciu Zespołu Pozyskujacego, wyszło na jaw, że SCP-PL-XXX posiada właściwości memetyczne, na które jedyną znaną dotąt uodpornioną osobą jest dr Ch.
Wokół dr Chwytak zawsze dzieje się coś dziwnego. Ona działa na anomalie jak magnes. Najpierw ten jej chodzący i gadający breloczek, później incydent z nożyczkami, a teraz prezent od dr. Wondertainmenta… Zastanawiam się, co jeszcze dr Chwytak przyciągnie. Powinniśmy oddelegować do jakiegoś spokojnego obiektu. Może typu "J"?
Nożyczki Mojr
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-XXX
Klasa podmiotu: Bezpieczne Euklid
Poziom zagrożenia: Biały
Specjalne Czynności Przechowawcze:SCP-PL-XXX znajduje się w magazynie Ośrodka ██ i każdy pracownik z upoważnieniem poziomu drugiego lub wyższym może z nich korzystać. SCP-PL-XXX mają być przechowywane w stalowym pudełku o wymiarach 10x5x5 cm zamkniętym na zamek z szyfrem. Wykorzystywanie lub eksperymentowanie z SCP-PL-XXX jest wstrzymane do odwołania ze względu na incydent SCP-PL-XXX-I.
Opis: SCP-PL-XXX to nożyczki, których wygląd zmienia się w zależności od osoby, która wchodzi w bezpośredni kontakt z obiektem. Istnieją przypadki, w których kształt SCP-PL-XXX przybrał postać sekatora lub piły łańcuchwej. Obiekt zachowuje przybraną postać aż do momentu, gdy inna osoba go nie użyje. Anomalą zdolnością SCP-PL-XXX jest to, że potrafią przeciąść każdy materialny obiekt. Ponadto, w czasie używania obiektu manifestują się trzy instancje SCP-PL-XXX-1 (SCP-PL-XXX-1-A, SCP-PL-XXX-1-B i SCP-PL-XXX-1-C) wyglądem przypominające trzy kobiety w podeszłym wieku. Instancje są okryte szarymi szatami. Niestety SCP-PL-XXX-1 są bytami półprzezroczystymi, więc do tej pory niemożliwe było dokładniejsze przyjrzenie się im lub detaliczne ich opisanie. Kobiety nie posiadają oczu, ich oczodoły są zszyte czarną nicią. SCP-PL-XXX-1-A trzyma w ręku wrzeciono, SCP-PL-XXX-1-B gałkę oczną z czerwoną tęczówką, a SCP-PL-XXX-1-C ukazuje się z pustymi rękami.
Dr Kacper J. po uzyskaniu wymaganie zgody wypożyczył SCP-PL-XXX z magazynu Ośrodka ██. Celem wypożyczenia obiektu było przeprowadzenie pokazowego eksperymentu, by wdrożyć jego asystętkę, Dominikę Ch., w metodologię badawczą Fundacji. Po przeprowadzeniu eksperymentu z SCP-PL-XXX, w którym udział brało kilkoro pracowników Klasy D, dr Kacper J. zezwolił swojej asystętce na użycie SCP-PL-XXX.
Po dotknięciu przez Dominikę Ch. obiekt przybrał wygląd nożyczek do haftu w kształcie czapli o tęczowym ubarwieniu. Wtedy też poraz pierwszy instancje SCP-PL-XXX-1 ukazały się w pełnej postaci. SCP-PL-XXX-1-C nachyliła się nad Dominiką Ch. Kamery uchwyciły moment, w którym instancja SCP-PL-XXX-1-C zdaje się szeptać coś do ucha asystentki Dominiki Ch. Niestety mimo konsultacji ze specjalistami zajmującymi się czytaniem z ruchu ward, nie udało się stwierdzić, co SCP-PL-XXX-1-C powiedziała asystentce, ponieważ nagranie w tym momoencie straciło ostrość. Po tym jak SCP-PL-XXX-1-C skończyła mówić do asystentki, Dominika Ch. uniosła nieznacznie SCP-PL-XXX i przecieła nim powietrze. Po tej czynności wszystcy pracownicy w promieniu 27m w ciągu trzech sekund stracili życie. Późniejsze sekcje zwłok wykazały, że przyczyną śmierci każdej z ofiar było nagłe zatrzymanie akcji serca.
Przesuchujący dr Adam F. (Dr)
Przesłuchiwana Dominika Ch. (Asystentka)
Dr: "Naprawdę przykro mi, że musisz wracać wspomnieniem do incydentu z SCP-PL-XXX, ale moim obowiązkiem jest poznanie całej prawdy o tym, co się stało. Bardzo pomogłoby mi to, gdybyś współpracowywała ze mną."
Asystentka skinęła głową.
Dr: "Zacznijmy może od bardzo formalnej rzeczy… Jak się nazywasz?"
Asystentka: "Jestem Dominika Ch., córka dr Patrycji Ch. i agenta polowego, Tomasza Ch."
Dr: "To się zgadza. Opowiedz mi teraz, jak doszło do incydentu."
Asystentka: "Nie mam wiele do dodania. Przecież zapisy z kamer już wszystko wam powiedziały…"
Dr: "Coż… Kamery powiedziały nam dość dużo, ale nadal nie wiemy… Na przykład jak się poczułaś trzymając SCP-PL-XXX albo, co instancja SCP-PL-XXX-C ci powiedziała."
Asystentka: "Nożyczki… Nożyczki były ciężkie i zimne. Gdy zmieniły swój kształt, zmieniły też i swoją wagę. Nagle zrobiły się bardzo lekkie, ale nadal były zimne."
Dr: "Dobrze… To, co mówisz zgadza się z wcześniej przeprowadzonymi eksperymentami. Ale co usłyszałaś od intancji SCP-PL-XXX-C?"
Asystentka po długim milczeniu: "Nie pamiętam. Nie umiem sobie przypomnieć… Pamiętam tylko, że zobaczyłam linie. Dużo lini. Rozciągały się od nożyczek do każdej osoby w moim otoczniu. Każda z nich miała inny kolor. Dr J. miał jasno zieloną, klasa D miała wiele innych kolorów, ale wszystkie były ciemne, prawie czarne. Ja nie miałam żadnej nici."
Dr: "Bardzo ciekawe… A powiedz mi… Tak sobie myślę… Na nagraniu widać, jak przecinasz powietrze. Czy może były to te nici, o których przed chwilą wspomniałaś?"
Asystentka: "Tak… Poczułam, że powinnam je przeciąść. Że muszę je przeciąść. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale coś mówiło mi, że takie jest moje przeznaczenie."
Dr: "Dobrze, to na razie tyle. Zaniedługo spotkamy się ponownie, tym razem podczas eksperymentu. Musimy potwierdzić, czy incydent SCP-PL-XXX-I był czymś jednorazowym, czy może masz predyspozycje do posługiwania się tym obiektem."
Asystentka: "NIE!" - asystentka udeżyła pięścią w stół. - "Nie zrobię tego znowu. Zabiłam… Zabiłam siedemnastu ludzi…"
Dr: "A dokładnie jednego badacza, dwuch pracowników z upoważnieniem poziomu pierwszego oraz czternastu osobników z klasą D. To nie jest aż tak wielka strata dla Fundacji. Moglibyśmy odrobić dzięki nowoodkrytym włąściwością SCP-PL-XXX."
Asystentka: "Nie zgadzam się!"
Dr: "Widzę, że twój stan psychiczny nie pozwala ci teraz na pracę nad obiektem. Dobrze, zanim przejdziemy do dalszych eksperymentów, wyślemy cię na terapię."
Asystentka odwróciła wzrok od dr Adama F.
W związku z nowymi zdolnościami SCP-PL-XXX zaleca się aktualizację raportu i zmienienie czynności przechowawczych. Ponadto ze względu na łatwe skojarzenie instancji A, B i C z Mojrami w mitologi greckiej zezwala się na zmianę nazwy obiektu z Nożyczki [USUNIĘTO] na Nożyczki Mojr.
Wstrzymuje się też wszelkie eksperymenty na SCP-PL-XXX, chyba że Dominika Ch. zgodzi się wziąć w nich udział.