W trakcie pracy.
Do przepisania od zera (nie wiem kiedy i czy to nastąpi)
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-XXX
Klasa podmiotu: Bezpieczny
Poziom zagrożenia: ● Żółty
Poziom 2
Zastrzeżone
Specjalne Czynności Przechowawcze: SCP-PL-XXX-1 ma być przechowywany w kasetce z przeszklonym wieczkiem przeznaczonej na zegarki. SCP-PL-XXX-2, oprócz ofiar, ma być przechowywany w specjalnej przezroczystej gablocie, a następnie zostać poddany specjalnej analizie przez kolejne 12 dni od ostatniego otwarcia SCP-PL-XXX-1. Zważając na fakt, iż fundacji jest znana tylko jedna ofiara SCP-PL-XXX, powinna zostać podłączona do respiratora, ponadto wymaga się dla niej stałej kontroli przez wyznaczonego ochroniarza i lekarza wypadku obudzenia się ofiary ze śpiączki.
AKTUALIZACJA Z DNIA 04.07.2022 r.
Po upłynięciu pięciu lat od ostatniego otwarcia SCP-PL-XXX-1, ofiara, jak i SCP-PL-XXX-2 powinni zostać poddani specjalnej analizie w celu zauważenia zmian w SCP-PL-XXX od ostatniego badania.
Opis: SCP-PL-XXX to tak zwana „pętla czasowa” zamknięta w SCP-PL-XXX-1, która polega na uwięzieniu ofiary w dniu otwarcia SCP-PL-XXX-1. Jeden „dzień” w SCP-PL-XXX trwa od obudzenia się poszkodowanego do pierwszego wejścia w kontakt z podmiotem. Po upływie 12 dni cykl zakończy się, a następnego dnia wszystko zacznie się od nowa i wszystkie czynności wykonane w pierwszym cyklu się powtórzą. Jednak, gdy ofiara będąca uwięziona w podmiocie nie będzie chciała podchodzić do podmiotu, wtedy SCP-PL-XXX stworzy niespodziewane wydarzenie, którym celem będzie zachęcenie lub zmuszenie człowieka do wejścia w kontakt z anomalią.
SCP-PL-XXX-1 to zegarek kieszonkowy zamknięty, wyprodukowany w █████ Polska, na przełomie XXI wieku. Do podmiotu jest przyczepiona pozłacana dewizka. Na klapce obiektu zostało wyryte serce, a w środku znajduje się napis: „Dla mojej ukochanej: żebyś przeżyła tę chwilę jeszcze raz”.
Po otworzeniu koperty zegarka można zauważyć jasną tarczę z liczbami rzymskimi i srebrne wskazówki wyznaczające aktualną godzinę, którą chroni utwardzone szkło mineralne. Po upływie od 2 do 4 sekund mechanizm kwarcowy znajdujący się w zegarku przestanie działać, potem od 4 do 6 sekund mechanizm uruchomi się, lecz wskaźniki znajdujące się w zegarku będą poruszały się odwrotnie do ruchu wskazówek zegara, następnie po upływie od 6 do 12 sekund rozpędzą się do prędkości około 40 km/h, a po 12 sekundach wskazówki zatrzymują się o godzinie rozpoczęcia dnia przez ofiarę poprzez obudzenie się. W tym czasie osoba będzie odczuwała silne zawroty głowy i mdłości, a następnie organizm przejdzie w fazę śpiączki przekroczonej.
SCP-PL-XXX-2 to przedmioty osoby, które posiadała podczas incydentu, jak i sama ofiara. Naukowcy odkryli, że powyższe przedmioty niezrozumiały dla fundacji sposób rejestrują działania poszkodowanego w SCP-PL-XXX, dzięki czemu można zobaczyć ich postępowania w naszej rzeczywistości. Każda rana, ubrudzenie na spodniach lub nagranie z podręcznej kamery, wszystko to będzie widoczne dla ludzi z zewnątrz.
Większość informacji na temat podmiotu zostały uzyskane dzięki nagraniom z kamery, którą znaleziono obok nieprzytomnego ciała młodego mężczyzny Ignacego Górskiego. Osiemnastolatek postanowił zwiedzić opuszczony dom jednorodzinny należący niegdyś do rodzinny [USUNIĘTO] znajdujący się na obrzeżach miejscowości [ZMIENIONO] w województwie kujawsko-pomorskim, a następnie nagrania miały zostać opublikowane na platformie YouTube. Oryginalne nagrania obecnie posiada dr. ██████.
AKTUALIZACJA Z DNIA 04.07.2022 r.
SCP-PL-XXX to tak zwana „pętla czasowa” zamknięta w SCP-PL-XXX-1, która swoim działaniem ma emitować, słabo nakręcony, film reżyserski z gatunku horrorów, a dokładniej z podgatunku „found footage”, który po zakończeniu zaczyna się od nowa. Ofiara w SCP-PL-XXX traci kontrolę nad samym sobą i zostaje aktorem, grającym rolę YouTubera co pewnego dnia postanowił włamać się do opuszczonej posiadłości i nagrać film ze zwiedzania ów budynku. Wszystkie wydarzenia dziejące się w SCP-PL-XXX są z góry ustalone przez nieznanego reżysera.
Odkryto jednakże, iż po upływie 5 lat od ostatniego otwarcia SCP-PL-XXX-1 osoba uwięziona, poprzez inne zachowanie niż poprzednio, odzyska samoświadomość. Jednakowoż, jeżeli ofiara postanowi nie trzymać się scenariusza, SCP-PL-XXX zamieni postronnych cywilów w SCP-PL-XXX-3.
SCP-PL-XXX-3 to zamienieni nieśmiertelni cywile, którzy będą mieli za zadanie zabić osobę nietrzymającą się scenariusza i zrestartować cykl od nowa. SCP-PL-XXX-3 na pierwszy rzut oka wygląda jak człowiek, jednak odróżnia się brakiem tęczówek w oczach.
SCP-PL-XXX-4 to poprzednie ofiary SCP-PL-XXX, którym nie udało się uciec z „pętli czasowej”. Po śmierci stają się widzami, którzy obserwują poczynania następnej ofiary w SCP-PL-XXX, jednakowoż po odzyskaniu samoświadomości przez poszkodowanego SCP-PL-XXX-4 może wejść z nim kontakt. Ich głowa przypomina niebieski płomień z tułowiem i rękoma o kolorze niebieski.
Większość informacji na temat podmiotu zostały uzyskane dzięki nagraniom z kamery, którą znaleziono obok nieprzytomnego ciała osiemnastoletniego mężczyzny Ignacego Górskiego. Niestety nie wiadomo jak dostał się do SCP-PL-XXX. Stare nagrania zostały zarchiwizowane przez dr. ██████, a najnowsze zostały poddane do głębszej analizy.
Dodatki XXX-1:
UWAGA!
To co teraz zobaczysz to zaktualizowane nagrania pozyskane dnia od dnia 04.07.2022 roku do 08.07.2022 roku. Stare nagrania zostały archiwizowane.
Data nagrania: 19.04.2015.r
Godzina rozpoczęcia nagrania: 17:45
Godzina zakończenia nagrania: 18:02
00:00 (Nagranie rozpoczyna się od chwili ciszy, podczas której z daleka zaobserwowano mały opuszczony budynek, kamera typu GoPro jest umieszczona na głowie Ignacego Górskiego przy pomocy head strapa).
00:05 Ignacy: Witam was serdecznie!
00:06 Ignacy: Obecnie kieruje się do opuszczonego domu, który niegdyś był zamieszkiwany przez rodzinne Jaskólskich, sam budynek znajduje się w lesie na obrzeżach miejscowości [ZMIENIONO] w województwie kujawsko-pomorskim i zamierzam sprawdzić, co pozostało po domu, który lata światłości ma już za sobą. Zaciekawieni? Ja jestem Ignacy, a to jest urbex opuszczonego domu rodzinnego.
00:30 (Kamera po chwili bezruchu zaczyna się poruszać coraz bliżej do opuszczonej posiadłości, podczas wędrówki słychać dźwięk łamania patyków, który przeplata się z dźwiękiem przechodzenia po liściach).
04:34 (Górski wchodzi do budynku, w środku zauważono wąskie, puste pomieszczenie, na których we wprost znajdują się schody do piętra wyżej. Podłoga jest zrobiona z desek dębowych, które są pokryte tynkiem, kurzem i kawałkami szkła z rozbitego wielkiego lustra umiejscowionego po lewej stronie, dodatkowo znajdują się pozostałości po szafce na buty i metalowe części po wieszaku na ubrania. Ściany są pokryte tapetą, która zaczyna już się odklejać od swojej powierzchni, a w miejscu, gdzie tapet nie ma, znajdują widoczne nie równości).
04:40 Ignacy: Naszą niezwykłą podróż zaczynamy od przedpokoju i na pierwszy rzut oka… widać… że… dawno tu nikt nie sprzątał! heh.
04:42 Ignacy: A tak na poważnie, czemu tu jest tyle zniszczonych rzeczy? Szafki, wieszaki, lustro, czemu te rzeczy nie zostały zabrane wraz z mieszkańcami? Czyżby, ktoś ich okradł i przy tym zrobił niezłą rozróbę? Mech.… bardziej stawiałbym na to, że dresy urządzili z tego domu swoją miejscówkę, gdzie mogą po swojemu się wyśmienicie zabawić. Ehhhhh… szkoda, że ta zabawa polega na piciu tylu alkoholu, że nawet by Rosjanin złapał się za głowę, iż można mieć tak wytrzymałą głowę i niszczenie tego, co popadnie, żeby pokazać „jak oni nie są ponad prawem i jak mocno nienawidzą policji”, a przy okazji zniszczyć mienie miasta. Zresztą jedno nie wyklucza drugiego, nikt nie wie do czego, oni są zdolni.
04:50 Ignacy: Tak czy siak to nie mam nic ciekawego do powiedzenia, po prostu zwykły przedpokój z jego bądź co bądź pozostałościami, choć… czekajcie… chyba jednak coś interesującego znalazłem
04:54 (Podchodzi do włącznika światła, umiejscowionego na drugim końcu pokoju).
04:58 Ignacy: Iiiii nieeech sieee STANIE ŚWIATŁOŚĆ!
05:02 (Kilka we włącznik, po chwili żyrandol umiejscowiony na suficie rozpoczyna emitować światło o kolorze żółtym).
05:05 Ignacy: HA DZIAŁA! Czyli nadal skurczybyki muszą płacić rachunek za prąd.
5:06 (Chwila ciszy).
5:10 Ignacy: Tak czy inaczej, oprócz tego nie ma tu nic interesującego, chodźmy dalej.
5:11 (Kamera przechodzi do pomieszczenia po lewej, w której znajduje się pokój gościnny. Nagranie pokazuje nie wielki, lecz też niemały pokój wyglądem przypominający przedpokój, tylko z innym kolorem tapet. W samym pokoju można dostrzec zniszczoną kanapę, meblościankę bez półek, które leżą na stosie obok, stolik kawowy bez jeden nóżki, poniszczony dywan ze wzorkami, dużą lampkę bez żarówki i kilka połamanych krzeseł, a koło wejścia znajduje się okno z widokiem na dróżkę, która prowadzi w kierunku domu).
5:12 (Chwila ciszy).
5:16 Ignacy: Następnym pokojem jest chyba pokój gościnny… (rozgląda się i mówi z niepewnym głosem) co się tu stało do cholery, czemu tu jest wszędzie taki bu… bałagan?
5:17 (Ignacy upada na podłogę).
7:45 (Ignacy powoli wstaje).
7:46 Ignacy: O mój Boże… moja głowa… pulsuje bardziej niż… Czekaj… Gdzie ja jestem? I czemu tu jest wszędzie taki bu…nie, to już chyba mówiłem.
7:50 (Rozgląda się po pokoju).
7:55 Ignacy: Ale mnie głowa boli.
7:56 (Sięga po telefon i się nim przegląda).
7:58 Ignacy: Kurwa krew mi leci. (Odblokowuje urządzenie) 19.04.2015 rok godzina 17:53… no przynajmniej jest ten sam dzień. Czekaj… Czy to jest krew?
8:00 (Podchodzi do ściany).
8:05 Ignacy: To moja? Nie, za dużo jej. Nie podoba mi się to.
8:06 (Podchodzi powoli do sterty desek).
8:14 Ignacy: (Przerażonym głosem) Czy to palec?
8:15 (chwila ciszy).
8:19 Ignacy: Dobra Ignacy, nie denerwuj się, teraz musisz zadzwonić na policję…
8:20 (Z oddali słychać kroki i rozmowy dwóch ludzi, Ignacy chowa się pod oknem, ostrożnie wychyla się ponad szybę, przez kilka sekund można dostrzec z oddali zbliżającego się ochroniarza w średnim wieku, chudy mężczyzna nosi mundur ochrony i czapkę z daszkiem, a z nim idzie starsza Pani przy kościach nosząca niebieskie ubranie sprzątaczki i miotłę. Z tego, co można usłyszeć, wywnioskuje się, że kobieta wezwała policję, bo zobaczeniu chłopaka przechodzącego na teren prywatny).
8:22 Ignacy: Meh, może to nie policja, ale on też może być.
8:24 (Ignacy wbiega z budynku, kierując się w stronę ochroniarza).
8:30 Ignacy: HEJ! TUTAJ!
8:31 Ochroniarz: Co się dzieje?
8:32 Ignacy: W tym budynku… (Łapie oddech) o matko, to był szybki bieg… w tym budynku coś… coś złego się stało. Jest wszędzie krew, mnóstwo krwi, a dodatkowo leży tam zakrwawiony, odcięty palec… musisz to spra…
8:35 Ochroniarz: (Przerywa zdanie) Nie powinieneś tu być.
8:40 Ignacy: Ale ja nawet nie wiem, jak się tu dostałem. Ostatnie co pamiętam to, że poszedłem do sklepu, a następnie obudziłem się tutaj. Zresztą to na prawdę, aż tak ważne teraz? Tam doszło do koszmarnej zbrodni, a ty mi mówisz, że… dlaczego sprzątaczka ma miotłę w lesie?
8:41 Ochroniarz: (Wyciąga pistolet i kieruję w stronę Ignacego) Ty chyba nie rozumiesz.
8:43 Ignacy: Ej, ej spokojnie …
8:45 Ochroniarza: Złamałeś chronologię wydarzeń. Jesteś zagrożeniem dla świata przedstawionego.
8:48 Ignacy: Dla świata… co? Przedstawionego? (śmieje się) A co ty kurwa? Z teatru żeś się urwał?
8:53 (Ignacy się śmieje. Ochroniarz nie odpowiada).
8:55 Ignacy: Słuchaj aktorzyno, nie wiem, co ty tam za rolę grasz i mam to gdzieś. Proszę cię jedynie o to, żebyś schował tę broń, a potem…
8:58 (Ochroniarz szybkim ruchem podnosi rękę i wystrzeliwuje pocisk w stronę nieba).
8:59 Ochroniarz: Zamknij się w końcu. Mam gdzieś twoje głupie prośby rozumiesz?
9:03 ???: Ignacy uciekaj.
9:?4 0chr0n&@rz: Julia… //(Ochroniarz na chwilę przestaje celować w Ignacego i patrzy w latający płomyk).
9:04 (Szybko kieruję celownik w osiemnastolatka).
9:06 ???: UCIEKAJ JUŻ!
9:07 Ignacy: NIE BĘDĘ Z TYM DYSKUTOWAŁ…
9:08 (Ignacy zaczyna uciekać).
9:09 (W stronę Ignacego zaczynają padać strzały).
9:10 ???: Szybko do środka! Przez okno!
9:12 Ignacy: A co jeżeli powiem ni…
9:13 (Dźwięk strzału).
9:14 Ignacy: No… mocny argument.
9:18 (Ignacy wskakuje przez okno do środka, niszcząc szybę).
9:19 Ignacy: Ała… wiedziałem, że to zły pomysł…
9:20 ???: Szybko! Przesuń ten stos i wejdź do środka przez te drzwiczki w podłodze.
9:23 Ignacy: Jesteś głupia czy ułomna? Tam jest krew i… i ten palec… ja tam nawet nie podchodzę. Nie ma mowy. W ogóle i tak cię nie widzę, więc skąd mam ci ufać?
9:27 ???: Słuchaj Panie „trzęsidupo”, masz do wyboru dwie propozycje. Pierwsza, że robisz to, co ja ci mówię i przeżyjesz juhuu, albo druga nie słuchasz mnie i giniesz postrzelony przez tego psychola.
9:32 (Kolejna seria pocisków wylatuję przez okno, dodatkowo można usłyszeć zbliżające się kroki).
9:33 ???: Tik tak tik tak…
9:34 Ignacy: Ja pier…
9:36 (Ignacy podbiega i przesuwa stos z półek. Następnie gwałtownym ruchem ręki otwiera drzwiczki do piwnicy i wchodzi na dół).
12:10 Ignacy: No i co teraz Pani „mądralo”?
12:11 ???: Widzisz tę odnogę? O tam? Ukryj się za nią.
12:13 Ignacy: Nie no genialny plan, naprawdę wyśmienity. Tylko jest jeden, jedyny, malutki problem.
12:16 ???: Ehh… jaki znowu?
12:20 Ignacy: Bo wiesz, jest z nami ciało.
12:22 ???: Jakie cia…
12:24 (W tym momencie kamera zostaję przekierowana w stronę końca piwnicy gdzie zauważa się ciało kobiety ze złotym zegarkiem).
12:26 ???: Aaa ciało. No to tylko… emm… dekoracja…
12:30 Ignacy: Dekoracja?
12:32 ???: TAK. Tak dekoracja. Na Halloween.
12:34 Ignacy: Jesteś spokrewniona z tym ochroniarzem?
12:36 ???: Nie… dlaczego pytasz?
12:38 Ignacy: Bo wydajesz się tak samo głupia, jak on. Czy ty naprawdę myślisz, że uwierzę w tę bajeczkę?
12:41 ???: Bardzo realistyczna dekoracja?
12:43 Ignacy: Załamujesz mnie, wiesz?
12:49 ???: Jak bym ci powiedziała prawdę, to byś się zesrał ze strachu.
12:51 Ignacy: Pff… nie prawda?
12:53 ???: Chłopie ty się bałeś podejść do palca, a co dopiero do martwego i zimnego jak lód ciała.
12:55 Ignacy: Wcale się nie bałem. To są jakieś pomówienia.
12:58 ???: Jakie znowu…
12:59 (Nagle z góry można usłyszeć coraz głośniejsze kroki).
13:04 ???: Teraz bądź cicho.
13:05 (Chwila ciszy, podczas której Ignacy podbiegł do odnogi, gdzie znajdowały się tam duże, dębowe drzwi zamknięte na metalową, niewielką kłódkę).
14:05 (Po minucie kroki ustały).
14:¥9 0chr0n&@rz: Widziałaś ją? To nie jest ta sama osoba, którą poznałem! Trzeba…
14:&4 $prząt@€zk@: ?#@ ?&#$ ¢%&$#+.
1?:19 0chr0n&@rz: Jak to nie powinienem? Ty wiesz co jej zrobili. Doskonale o tym wiesz.
14:×5 $prząt@€zk@: #@$&*
&4:26 0chr0n&@rz: Jaki re…
14:09 Ochroniarz: Jak myślisz? Jest na dole?
14:12 Sprzątaczka: Jesteś spokrewniony z tym chłopakiem?
14:14 Ochroniarz: Nie, a co?
14:16 Sprzątaczka: Bo wydajesz się tak samo głupi jak on. Po co zadajesz takie idiotyczne pytania, przecież widzieliśmy go przez cały czas?
14:19 Ochroniarz: Oj dobra żartuje tylko. Pożartować nie można? Zasyp go tymi deskami, żeby nie wyszedł.
14:22 (Po krokach można domniemywać, iż Ochroniarz odchodzi).
14:23 Ochroniarz: Głupi babsztyl.
14:25 Sprzątaczka: Co powiedziałeś?
14:27 Ochroniarz: Nic…
14:30 ???: Uff najszczęście nie weszli…
14:32 Ignacy: NIE, MOJE WYŚCIE!
14:34 (Podczas gdy Ignacy biegnie do drzwi, słychać z góry dźwięk przesuwania desek).
14:40 Ignacy: WYPUŚĆ MNIE! ZROBIĘ WSZYSTKO! PRZYSIĘGAM!
14:44 Sprzątaczka: Wszystko?
14:45 Ignacy: Tak. Wszystko.
14:46 ???: IGNACY? CO TY ROBISZ?
14:47 Sprzątaczka: To otwórz za minutę ten złoty zegarek, co trzyma ta martwa kobieta.
14:50 Ignacy: I co? To wszystko?
14:52 Sprzątaczka: Wystarczająco.
14:53 ???: Ignacy nie… nie możesz…
14:55 Ignacy: Jest jakiś haczyk?
14:57 ???: Tak…
14:58 Sprzątaczka: Nie…
14:59 Ignacy: No dobra…
15:00 ???: Ignacy… proszę nie…
15:03 (Po chwili namysłu Ignacy biegnie na koniec korytarza).
15:10 ???: IGNACY PRZESTAŃ.
15:12 Ignacy: BO CO? CO MI ZROBISZ? NAWET CIĘ NIE WIDAĆ! NIC MI NIE ZROBISZ!
15:16 ???: Ignacy proszę cię, dla swojego dobra nie rób tego.
15:18 Ignacy: (Zatrzymuję się przy ciele). nie robić czego?
15:20 ???: Nie otwierać tego przedmiotu.
15:22 Ignacy: Po pierwsze to zegarek, a po drugie weź, nie dramatyzuj, tylko otworzę tamto cudeńko i ucieknę stąd.
15:26 ???: Ty na serio jej ufasz? Przypomnę ci, że ona chciała cię zabić, a potem zabarykadowała drzwi, żebyś nie mógł wyjść.
15:29 Ignacy: Nie ufam jej okej, ale nie mam innego wyboru. Albo zostanę sam w środku głupiego lasu, gdzie mało kto przychodzi, więc, znając życie, zginę, albo zrobię to, co ona chce i może przeżyje.
15:34 ???: A co jeżeli kłamie?
15:37 Ignacy: No to i tak zdechnę, więc mi to różnicy nie robi.
15:40 ???: Ale jeżeli za dokładnie 20 sekund otworzysz ten przedmiot, to już nigdy stąd nie wyjdziesz.
15:43 Ignacy: O czym ty gadasz?
15:45 ???: Ignacy…
15:46 Ignacy: Co?
15:47 ???: Ty… ty jesteś uwięziony w pętli czasowej.
15:48 Ignacy: (Śmieje się). dobre… dobre. Ty, ty może faktycznie jesteś spokrewniona z tym chłopem.
15:50 ???: Nie żartuje naprawdę. Myślisz, dlaczego ten Ochroniarz mówił coś o „świecie przedstawionym”? Czy nie miałeś tak, że wydawało ci się, iż słowa, które mówisz, nie wydawało ci się, że je już mówiłeś?
15:54 Ignacy: To co gram w filmie? Za darmo?
15:56 ???: Wiem jak to brzmi, ale UWIERZ MI NA BOGA.
15:57 Sprzątaczka: 3…
15:57 Ignacy: Już 3…
15:58 Sprzątaczka: 2…
15:58 ???: Ignacy proszę.
15:59 Sprzątaczka: 1…
16:00 Ignacy: Ehhh…
16:01 (Chwila ciszy, podczas której Ignacy zastanawia się).
16:07 Sprzątaczka: Halo?
16:09 Ignacy: Jeszcze tego pożałuje..
16:12 Sprzątaczka: Ignacy? Halo.
16:14 Ignacy: Zastanowiłem się bardziej i załóżmy, tak hipotecznie, że ci wierzę okej? Co mam zrobić, żeby wyjść z tej pętli?
16:18 ???: Uff… na szczęście… już myślałam, że…
16:21 Ignacy: Jak wyjść?
16:23 ???: A no tak. Jeżeli w ogóle myślisz, o wydostaniu się stąd to na początek poczekaj jeszcze trzydzieści sekund i otwórz zegarek.
16:27 Ignacy: Ty tak na poważnie?
16:29 ???: Wytłumaczę potem, ale teraz…
16:31 (Z góry słychać dźwięk przesuwania desek).
16:36 ???: A to, co znowu?
16:37 (Sprzątaczka wchodzi do piwnicy).
16:40 Ignacy: A ty tu czego?
16:41 Sprzątaczka: Jak to czego?
16:43 (Nagle miotła Sprzątaczki zmienia się w nienaturalny sposób w shotgun’a).
16:48 Sprzątaczka: Eksterminować cię chciałam.
16:50 Ignacy: To po to była ta miotła… wow.
16:52 ???: Ta, zagadka wyjaśniona, a teraz lepiej…
16:52 (Dźwięk przeładowania broni).
16:53 ???: Chowaj się…
16:54 (Ignacy szybkim ruchem biegnie do odnogi, podczas tego pada pierwszy strzał).
16:58 Ignacy: No świetnie…
17:00 ???: Słuchaj nie wiem, co teraz zrobisz, ale musisz teraz, w jakiś sposób, otworzyć ten zegarek.
17:04 Ignacy: Żeś mi teraz pomogła, raz mówisz, żeby nie otwierać, a teraz, że mam to jednak otworzyć. Zdecyduj się.
17:06 ???: Po prostu mi zaufaj. To twoje jedyne wyjście.
17:08 (Słychać powolne, lecz coraz głośniejsze kroki w kierunku Ignacego).
17:10 Ignacy: No to będę improwizował.
17:12 (W momencie, w którym oczom Ignacego ukazała się kobieta, mężczyzna szybkimi ruchem uderzył ją z barku i podbiegł do zegarka. Po wzięciu zegarka z rąk trupa Ignacy otworzył zegarek).
17:20 Ignacy C… CO TO JEST? CO SIĘ DZIEJE? Za… za… zaczynam się coraz gorzej się czu…czu…czuć. O japier… Pomo…
17:24 (Ignacy upada, w tym samym momencie wstaję Sprzątaczka i podbiega do kamery).
17:26 Sprzątaczka: Nosz ja pier…
17:30 (Po dotarciu strzela w kamerę tym samym kończąc nagranie).
Data nagrania: 19.04.2015.r.
Godzina rozpoczęcia nagrania: 10:14
Godzina zakończenia nagrania: 10:24
00:00 (Nagranie przedstawia Ignacego siedzącego na białej sofie przodem do kamery ubranego w niebieską koszulę i w czarne dżinsowe spodnie).
00:05 Ignacy: H… he…hej… dzienniku… lub pamiętniku… już zapomniałem, czym się różnią te pojęcia… ale to nieistotne… To ja… Ignacy i… i coś ostatnio jest… jak to powiedzieć… emmm… DOBRA nie będę obijał w bawełnę… ostatnio jest mocno, ale to mocno… dziwacznie?
00:15 (Ignacy nagle traci przytomność).
00:20 (Bohater budzi się).
00:21 Ignacy: AAAAA!
00:23 (Na ekranie pojawia się postać przypominająca niebieski płomień z głową, tułowiem i rękoma o kolorze niebieski).
00:25 ???: Dobra na szczęście żyjesz. O mały włos, następnym razem…
00:28 Ignacy: AAAAAAAA!
00:31 ???: AAAAA! PO CO SIĘ DRZESZ? Przestraszyłeś mnie.
00:35 Ignacy: Ja cię przestraszyłem? To ty mnie przestraszyłaś. Widziałaś siebie? Nawet nie wiem czym, ty jesteś.
00:41 ???: Serio? Ja cię przestraszyłam? Chłopie, przed chwilą widziałeś jak Policjant, najpierw nie miał tęczówek w oczach, a następnie próbował cię zabić, a Sprzątaczka, która też nie miała tęczówek, magicznie zamieniła miotłę na strzelbę, żeby cię zabić. A ty przestraszyłeś się latającego płomyka?
00:48 Ignacy: Tak, właśnie przestraszyłem się latającego płomyka, co się dzieje? (Rozgląda się) Czy my czasem nie jesteśmy w moim…
00:51 ???: W twoim domu? Tak, obecnie znajdujemy się w twoim domu. W dniu 19.04.2015 roku.
00:54 Ignacy: Niemożliwe… przecież to było wczoraj.
00:56 ???: Bo było. Dziś też jest. Jutro też będzie. A nawet za tydzień będzie.
01:00 Ignacy: Że co?
01:01 ???: Jak nie wierzysz, to sprawdź sam.
01:04 (Ignacy sięga po swój smartfon. Po odblokowaniu telefonu na wyświetlaczu jest ukazana data: 19.04.2015 roku).
01:10 Ignacy: Przecież… ale… jak?
01:13 ???: Mówiłam, pętla czasowa.
01:15 Ignacy: Pętla czasowa… (Rozgląda się) wow… jakie oddanie szczegółów. (Ignacy zaczyna wzrokiem przemierzać wszystkie meble w pokoju) ty, nawet jest tam plama od ketchupu na stole, ale jaja.
01:23 ???: A do wszystko dzięki twojemu mózgowi.
01:26 Ignacy: Mózgowi?
01:28 ???: Na podstawie twoich wspomnień, przeżyć budowane są miejsca, żeby jak najbardziej oddać realizm świata, prawdziwego świata.
01:31 Ignacy: Mam do ciebie tyle pytań. Kim jesteś? W jaki sposób dostałem się tutaj? Dlaczego tamci psychole chcieli mnie zabić? To chyba najważniejsze… no i jak…
01:36 ???: Ej, zluzuj konie, nie zadawaj tylu pytań w jedynym momencie. Nazywam się Anna. Dostałeś się tu na wskutek wejścia w kontakt z tym zegarkiem, co powinno być oczywiste, a oni chcą cię zabić, ponieważ naruszyłeś, jak oni to nazywają, „scenariusz”.
01:46 Ignacy: Scenariusz?
01:48 Anna: Wszystkie wydarzenia, które mają tutaj miejsce, są wcześniej ustalone przez stwórcę tego zegarka, w którym się znajdujemy.
01:55 Ignacy: W zegarku?
01:57 Anna: Nie wiem jak, ale w jakiś anomalny sposób ktoś stworzył, w zegarku, inną rzeczywistość.
02:04 Ignacy: Żartujesz prawda?
02:06 Anna: Co?
02:07 Ignacy: Kpisz ze mnie, przecież to niemożliwe, naprawdę myślisz, że uwierzę, iż w jakiś „anomalny” sposób jakiś nieznany chłop zbudował inny realistyczny świat i zamknął mnie w jakimś głupim filmie?
02:11 Anna: To jak niby wytłumaczysz te wszystkie rzeczy, co miały miejsce?
02:14 Ignacy: To jest prank.
02:16 Anna: Prank?
02:17 Ignacy: Tak prank… po otworzeniu tego zegarka w jakiś sposób mnie uśpiliście i przetransportowaliście mnie do domu, zmieniliście mi datę w telefonie, ten policjant był przebrany, dlatego miał białe oczy.
02:25 Anna: To, w jaki sposób wytłumaczysz, że sprzątaczka zamieniła miotłę w broń, a ty właśnie rozmawiasz z latającym płomykiem?
02:30 Ignacy: Narkotyki?
02:31 Anna: Ja pierdole… serio?
02:33 Ignacy: (Zrozpaczonym głosem) nie wiem, nie wiem, to musi być jakiś koszmar, to się nie dzieje…
02:38 Anna: Wiem, jak się czujesz. Też na początku nie wierzyłam w to, co widzę.
02:40 Ignacy: Czekaj… to ty… jesteś człowiekiem?
02:46 Anna: Nie, ogień mnie urodził wiesz? Oczywiście, że jestem człowiekiem.
02:50 Ignacy: Kurde…
02:52 Anna: Ta…
02:53 Ignacy: Ale w jaki sposób zostałaś… tym?
02:58 Anna: Nie wiem, po prostu, kiedy skończył się cykl, to nie było kolejnego. Otworzyłam oczy i zauważyłam duży, tak jakby, ekran, a wokół mnie byli inni, wyglądali tak samo, jak ja.
03:04 Ignacy: Co było na tym ekranie?
03:06 Anna: Ty…
03:08 Ignacy: Jak to ja?
03:11 Anna: Podobno po zakończeniu naszego „filmu” stajemy się widzami, którzy obserwują poczynania innej osoby. W tym przypadku ciebie.
03:15 Ignacy: To dlatego znałaś moje imię, ale w jaki sposób się do mnie dostałaś?
03:20 Anna: Dobre pytanie. Tak jakby nagle obudziłam się w środku lasu, a potem usłyszałam, jak rozmawiasz z tym Ochroniarzem.
03:25 Ignacy: No dobra, ale w jaki sposób złamałem ten scenariusz? Przecież przedtem nie miałem świadomości.
03:29 Anna: Żeby złamać scenariusz, trzeba zrobić lub powiedzieć coś, co wykracza poza z góry ustalony plan. Więc musiałeś powiedzieć inne zdanie, a nawet jeden wyraz albo wystarczy, że wstałeś sekundę wcześniej i też mogłeś, w ten sposób, odzyskać świadomość.
03:36 Ignacy: Okej… Czemu wszędzie jest ta kamera?
03:39 Anna: No wiesz… byłeś youtuberem, który chciał zrobić urbex z tamtego budynku. Tam oczywiście sprawy potoczyły się nie zaciekawię dla ciebie.
03:44 Ignacy: O kurde mega. A dobry był ten film?
03:47 Anna: Nie. Był koszmarnie nudny, za długi i z nie ścisłościami.
03:53 Ignacy: A ja? Jak wypadłem? Na pewno musiałem być oszałamiający.
03:57 Anna: Byłeś nudniejszy niż flaki z olejem i głupszy od worka od ziemniaków.
04:02 Ignacy: EJ! To było niemiłe.
04:07 Anna: (Śmieje się) No co? Taka prawda. Prawda boli?
04:15 Ignacy: Bo twój byl na bank lepszy.
04:20 Anna: Chyba nie. Grałam tam dziewczynę jakiegoś chłopaka, który na trzecią rocznicę od naszego spotkania podarował mi ten właśnie zegarek. Potem ktoś nas napadł i pozabijał.
04:30 Ignacy: Czy myliśmy o tym samym zegarku?
04:33 Anna: Tak, właśnie o tym. W tym budynku również mieszkaliśmy.
04:38 Ignacy: To tłumaczy ten palec. Czyli mój film jest kontynuacją twojego?
04:42 Anna: Na to wygląda.
04:48 Ignacy: A jak ja skończyłem?
04:54 Anna: Oszalałaś i umarłeś.
04:57 Ignacy: Ooooł…
05:01 Anna: Ta…
05:03 Ignacy: No cóż, przynajmniej nie zostałem latającym płomykiem.
05:06 Anna: No wiesz ty co?
05:12 Ignacy: (Śmieje się) ta…
05:13 (Chwila ciszy).
05:28 Anna: To jak, masz jeszcze inne błyskotliwe pytania?
05:33 Ignacy: Właściwie… to tak.
05:37 Anna: Dawaj, wal.
05:41 Ignacy: Dlaczego kazałaś mi, żebym otworzył pokrywkę minutę później, niż Sprzątaczka kazała?
05:46 Anna: A to proste. Jakbyś otworzył pokrywkę o tej godzinie, co kazała, to byś się teraz nie odzyskał świadomości. Po prostu złamałeś scenariusz.
05:54 Ignacy: Nie ma to sensu, ale ok….
05:55 (Chwila ciszy).
06:03 Ignacy: Skąd ty tak wiele o tym wiesz?
06:06 Anna: Szczerze, nie wiem, to jest tak jakbym od zawsze o tym wiedziała. Może…
06:10 (Nagle gaśnie światło).
06:13 Ignacy: Co jest?
06:18 (Za okna słychać strzały, a następnie okrzyki ludzi przeplatane z płaczem).
06:20 Ignacy: Czy… czy… czy to… były…strzały…?
06:23 (Ignacy podchodzi i chowa kamerę do kieszeni, a następnie idzie do okna).
06:26 Anna: Ignacy nie podchodź to tego okna.
06:30 Ignacy: Spokojnie, przecież nic się nie sta… o matko…
06:31 (Ignacy najprawdopodobniej rzuca się na ziemię, a za jego plecami wybucha granat.).
06:41 Anna: IGNACY!
06:43 Ignacy: (Zwijając się z bólu) Nic mi nie jest. Tylko chyba żebro złamałem. Spokojnie do wesela się zagoi.
06:50 (Po kilku sekundach do domu wchodzi kilku mężczyzn).
06:52 Mężczyzna: Ignacy Górski?
06:55 Anna: Dobra, teraz słuchaj uważnie. Musisz powtarzać za mną zdania, żeby nie zamienili się, powiedz „JA…JA… JA NIC NIE… NIE ZROBIŁEM… PRZYSIĘGAM… JESTEM NIEWINNY… nie zabijajcie mnie… proszę”.
07:05 Ignacy: (Szeptem) ale to bezsensu, przecież jakby chcieli mnie zabić, to bym dawno był trupem.
07:10 Anna: Zamknij się i powiedz to, co mówiłam.
07:14 Ignacy: ehh… „JA…JA… JA NIC NIE… NIE ZROBIŁEM… PRZYSIĘGAM… JESTEM NIEWINNY… nie zabijajcie mnie… proszę”.
07:20 Mężczyzna: Spokojnie… spokojnie nie chcemy nic Panu zrobić, przysłał nas Pański brat i kazał eskortować cię do bezpiecznego miejsca.
07:24 Anna: „C… c… CO? A… a…ale dopiero co… TO wszystko się rozpoczęło… Jak mógł tak szyb…”.
O7:28 &gn@cy: Chwila moment to jakaś pomyłka. Nie mam brata. Mam…
0#:34 @nn@?: Masz siostrę, przez którą cierpisz.
07:3? &gn@cy: Przez nią? O czym gadasz? Czemu teraz czuję się taki… wolny?
+7:44 Męż©zyzπ@: Znowu odzyskał to co zakazane. Walczy tak jak tamten.
07:&8 &gn@cy: To co zakazane? Co ty pier…
07:5o @nn@?: Polegnie. Jak zawsze. #@$&*.
0$:52 &gn@cy: #@$&*? Jaki #@$&*? CO SIĘ DZIE…
07:28 Ignacy: „C… c… CO? A… a…ale dopiero co… TO wszystko się rozpoczęło… Jak mógł tak szyb…”.
07:35 Mężczyzna: Nie ma czasu na pytania, idziesz z nami.
07:39 Anna: „N… n… n… NIE…najpierw odpowiedzcie j… j… jak tak szybko tutaj doszliście, przecież to niemożliwe”.
07:44 Ignacy: „N… n… n… NIE…najpierw odpowiedzcie j… j… jak tak szybko tutaj doszliście, przecież to niemożliwe”.
07:50 Mężczyzna: (Przedrzeźnia) przecież to niemożliwe. Zamknij się i chodź, nie mamy czasu.
08:00 Ignacy: (Szeptem) co za fiut.
08:03 Anna: „AAAA NIE, ZOSTAW MNIE”.
08:06 Ignacy: (Szyderczo) „AAAA NIE, ZOSTAW MNIE”.
08:11 Anna: Ehhh… z kim ja muszę pracować.
08:20 (Nagle nagranie się kończy).
Data nagrania: 19.04.2015.r.
Godzina rozpoczęcia nagrania: 10:14
Godzina zakończenia nagrania: 10:18
00:00 (Nagranie zaczyna się z widokiem na roztrzęsionego Górskiego, który od czasu do czasu rozgląda głową po całym pokoju).
00:02 Ignacy: Wi… wi… widziałem trupy, pełno trupów. Widziałem, jak jacyś żołnierze rozstrzeliwują niewinnych cywili, zrobili z nich cholerne sita…
00:26 (Chwila ciszy).
00:45 Ignacy: Widziałem, jak budynki w jednej chwili zamieniły się w gruz, pył I kupę elektroniki. Widziałem wybuchy, widziałem panikę, widziałem chaos…
01:10 Ignacy: (Ignacowi coraz bardziej zaczynają, drżąc dłonie ze strachu) widziałem ich, tych… morderców. Byli ubrani w strój żołnierski, nie wiem, jak dokładnie wyglądali… nie pamiętam, ale pamiętam jedno… pamiętam ich wzrok… ich bezduszny, morderczy I okrutny wzrok… I w tym wszystkim ja… z grupą nieznanych mi mężczyzn, którzy pojawili się z dupy, tak samo, jak ich obietnice. „Będzie dobrze” mówili, „jesteś z nami bezpieczny” przekonywali, „nie musisz się o nic bać” zapewniali… skończyło się tak jak zawsze… Zabrali mnie do wojskowego wozu I powiedzieli, że „jedziemy do bezpiecznego miejsca, a tam dowiesz się całej prawdy o swoim bracie”. Od tamtej pory, oprócz krajobrazu wyjętego z koszmaru, myślałem o jednym… „Czego nie wiem o swoim bracie?”
03:03 (Chwila ciszy)
03:10 Ignacy: Gdy wyjechaliśmy z miasta do lasu, naprawdę miałem nadzieję, że „teraz będę bezpieczny”, „teraz nikt mnie nie krzywdzi”, „teraz…” BOOM… Nagle coś wybuchło nam przed drogą, JEBANA BOMBA „BOMBARDUJĄ UWAGA”. Musieliśmy zboczyć z głównej drogi I tak mieliśmy szczęście, że nas nie trafili… chyba. Tak czy inaczej musieliśmy pojechać leśną drogą dla bezpieczeństwa. Niestety długo nie trwało nasze szczęście, „UWAGA WROGOWIE, KRYĆ SIĘ” zaczęli nas naparzać, ile wlezie… I trafili… W OPONĘ HAHAHA FRAJERZY NAWET ZABIĆ MNIE NIE MOGLI, SKURWYSYNY, lecz nasz pojazd już kurwa nie miał tyle szczęścia I się zniszczył… obok domu… TAK TEGO DOMU, BO JAKIEGO INNEGO?!
03:59 (Ignacy bierze głęboki oddech).
04:03 Ignacy: Widząc nadchodzących wrogów, mieliśmy jedną drogę ucieczki… „Musimy się schować w tym budynku” powiedzieli… „NIE PROSZĘ NIE” błagałem ich, żeby tylko nie wychodzić to tego przeklętego domu… „To jest nasza ostatnia deska ratunku albo przestaniesz wariować z byle powodu I wejdziesz to tego budynku, albo zdechniesz tu” … nie miałem innego wyjścia… (głos Ignacego zaczyna się coraz bardziej załamywać) musiałem wejść… nie chcę umierać. Po wejściu do środka… wszystko wyglądało tak jak zawsze co mnie, zdziwiło tym bardziej, patrząc jak świat w jednej chwili, zamienił się w piekło… ten dom na pewno tego nie odczuł, lecz nie było czasu na takie przemyślenia. „W każdej chwili mogą tu wbić… musimy się schować”. W ten zobaczyli drzwiczki do piwnicy… „Możemy się tutaj schować” powiedział jeden z żołnierzy „Dobra robota Szeregowy…” jebany Szeregowy… „Drużyna tutaj… ty też ofermo” chciałem zapytać, czy mogę zostać na górze, lecz wtedy złapał mnie za bluzę I pociągną w stronę piwnicy, aż do niej wpadłem, a oni weszli za mną.
05:10: Ignacy: Po kilku minutach usłyszeliśmy kroki… „To muszą być oni” powiedział kapitan „Bądźcie teraz cicho”. Wrogowie zaczynali rozglądać się po budynku w celu znalezienia nas „Nigdzie ich nie ma Sir” powiedział jeden z nich, „Bzdura, muszą tu być, przecież by nie… rozpłynęli się” nie wiem co zobaczył, lecz chyba się domyślam… drzwiczki od piwnicy… „Rozstrzelać podłogę. ” „Ale po co…” „TO NIE PROŚBA, TYLKO ROZKAZ ŻOŁNIERZU, ROZSTRZELAĆ” zaczynało robić się coraz gorzej… lecz nie dla mnie. Pobiegłem do kobiety I znowu wypowiedziałem niekontrolowanie tę formułkę… ostatnie co pamiętam to strzały I krzyki bólu moich sojuszników… następnie się obudziłem. Ja… ja już nie chce… WYPUŚCIE MNIE PROSZĘ… ja już nie chce… (mdleje).
05:59 Ignacy: (Budzi się) CO TO KURWA BYŁO.
06:06 Anna: O w końcu wstałeś. Już miałam dość słuchania tego, co się już stało. Chodź, bo nie mamy czasu.
06:27 Ignacy: Co to było? Czemu? Po co? Po co to było?
06:33 Anna: Ale, że co? Te strzelaniny? To był atak terrorystyczny, żeby nudno nie było.
06:38 Ignacy: Żeby nudno nie było? Co za chory pojeb wymyślił atak terrorystyczny, żeby nudno nie było? I czemu jesteś tak spokojna?
06:43 Anna: Powiedzmy, że jestem przyzwyczajona do tego widoku. Tak czy inaczej mamy inne…
06:53 Ignacy: Ej jej jej czekaj czekaj… ty wiesz co się właściwie stało? Z nie winnych, powtarzam, bo chyba głucha jesteś, z N-I-E W-I-N-N-Y-C-H osób robiono durszlaki takie, że aż można było makaron odsączyć, a ty mi chcesz wmówić, że jesteś "przyzwyczajona? Co to w ogóle znaczy. I jak Ci nie wstyd takie teksty mówić.
07:10 Anna: Widziałam to tysiące razy. Minuta po minucie, sekunda po sekundzie. Może po prostu nie robi to na mnie już wrażenia.
07:33 Ignacy: Problem jest taki, że ty tego nie widziałaś na ekranie w czarnej dupie, tylko na żywo w takich szczegółach, że można pomylić z rzeczywistością.
07:57 Anna: No cóż…
08:02 Ignacy: Cóż?!
08:05 Anna: No, a co ja mam powiedzieć? Po prostu nie robi to na mnie wrażenia. Lepiej zajmijmy się co dalej.
08:05 Ignacy: Czy ty… no dobra, to jak można wydostać się z tej tego?
08:09 Anna: Szczerze nie wiem, ale wiem kto może wiedzieć. Idziemy do zegarmistrza.
08:14 Ignacy: Do zegarmistrza?
08:17 Anna: Tak do zegarmistrza.
08:20 Ignacy: Przecież sama wiesz, że rozmowa z obcymi ludźmi kończy się źle. I dlaczego akurat do zegarmistrza?
08:25 Anna: Wiesz, gdzie jesteśmy? Jesteśmy w zegarku. Kto się zna na zegarkach? No właśnie.
08:30 Ignacy: Niby ma to sens, ale nadal nie rozwiązuje…
08:34 Anna: Tego, że może się zmienić?
08:37 Ignacy: No właśnie.
08:43 Anna: No właśnie nie może. Zmienić mogą się ludzie, którzy znajdują się w scenariuszu. Jako, iż on sprawuję pieczę nad tym wszystkim, i w razie co naprawia różne usterki, to nie może żyć według scenariusza.
08:52 Ignacy: Czyli jest jedyną osobą, oprócz nas, która żyje poza scenariuszem?
08:56 Anna: Tak, ale on to robi na legalu, ponieważ scenariusz go nie dotyczy.
09:02 Ignacy: Nie może żyć według scenariusza, jeśli go tam nie ma. Ty jednak bystra jesteś.
09:06 Anna: (Śmieje się) dzięki. Ty też wydajesz się coraz inteligentniejszy.
09:09 Ignacy: Ja od małego byłem najinteligentniejszy z całej klasy.
09:14 Anna: Cofam to co powiedziałam. Musimy już iść, nie mamy dużo czasu.
09:17 Ignacy: W pierwszej klasie gimnazjum wygrałem olimpiadę z matematyki.
09:22 Anna: (Wychodzi z kadru, a jej głos staje się coraz bardziej wytłumiony) chyba w paraolimpiadzie…
09:27 Ignacy: Dostawałem same piątki z… EJ CZEKAJ, DAJ MI KAMERĘ WYŁĄCZYĆ.
09:30 (Ignacy podbiega do kamery i wyłącza kamerę).
Data nagrania: 19.04.2015.r.
Godzina rozpoczęcia nagrania: 10:25
Godzina zakończenia nagrania: 10:28
00:00 (Nagranie zaczyna się od widoku na przedmieścia [CENZURA]. Bohaterowie podążają w stronę miasta).
00:03 Ignacy: Siemaneczko ziomeczki!
00:05 Anna: Ignacy?
00:07 Ignacy: W dzisiejszym odcinku będziemy szli do zegarmistrza, żeby wciągnął mnie z tego gówna!
00:10 Anna: Ignacy?!
00:12 Ignacy: Zostawicie łapkę w górę i subs… subs… subskr… subuj kurwa ten kanał, żeby zobaczyć więcej powalonych rzeczy.
00:18 Anna: IGNACY!
00:20 Ignacy: No co?
00:23 Anna: Po co to nagrywasz?
00:25 Ignacy: No jak kto po co? Zawsze chciałem nagrywać filmy na YouTube, ale jako biedny licealista nie mogłem pozwolić sobie na dobrej jakości kamerę. A potem jeszcze przyszły problemy, które zniechęciły mnie do nagrywania
00:35 Anna: Jeżeli można wiedzieć, jakie problemy?
00:40 Ignacy: Szczerze mówiąc, nie wiem czy chcę o tym rozmawiać. Tym bardziej, że cię prawię nie znam.
00:44 Anna: Hej. Spokojnie nie musisz jak nie chcesz. Do celu jeszcze daleko więc fajnie byłoby z kimś pogadać na zabicie czasu.
00:45 (Cisza).
00:54 Ignacy: Tak na razie będzie najlepiej… za to mam jeszcze kilka pytań.
00:59 Anna: Znowu? Cały czas masz jakieś pytania.
01:04 Ignacy: Ale te jest ważne. Pamiętasz tych mężczyzn, co zabrali nas z domu do ich pojazdów i chcieli nas eskortować.
01:08 Anna: No tak, a co?
01:11 Ignacy: W samochodzie, w którym mieli nas zawieść do kryjówki, mówili coś o moim bracie i o jego sekrecie. Problem jest w tym, że nie mam brata.
01:16 Anna: (Zdziwiona) jak to nie masz brata?
01:18 Ignacy: No nie mam. Za to mam siostrę. Jest naukowcem, a dokładniej biochemikiem. Pracuje w [CENZURA].
01:24 Anna: To dlaczego wspomniał o twojej siostrze?
01:27 Ignacy: Właśnie miałem się ciebie spytać, może wiesz coś…
01:32 Anna: Przepraszam Ignacy, ale nie wiem o co mu chodziło. Jak oglądałam cię to też nie powiedział.
01:37 Ignacy: To znaczy, że to zwykły bait?
01:41 Anna: Na to wygląda.
01:44 Ignacy: Ale po co? Jaki jest cel?
01:48 Anna: Żeby cię zwabić do zegarka. Wszytko co robisz ma dojść do tego, że na koniec otworzysz zegarek.
01:54 Ignacy: Skąd wiesz? Skąd wiesz tyle rzeczy na temat tego świata?
02:00 Anna: Widziałam dużo cykli. Nie tylko twoich, ale też innych. Ba, nawet ja brałam udział w tej ”zabawie”.
02:05 Ignacy: Widziałaś dużo cykli… czyli nie jesteśmy jedyni?
02:09 Anna: Niestety. Dużo osób przeżywa to co my.
02:13 Ignacy: Tym razem będzie inaczej. Uratujemy ich, jak i samych siebie.
02:16 Anna: Jaki duch walki się w tobie obudził.
02:19 Ignacy: Bo mam dość już tej całej pętli. Wierzę, że tym razem będzie happy end. Musi być.
02:24 Anna: Heh… Jakbym go słyszała.
02:27 Ignacy: Kogo?
02:30 Anna: Nie ważne… wyłącz tą kamerę, zaraz będziemy na miejscu…
02:33 (Ignacy włącza kamerę).
Czas trwa<~^a filmu: 47 minut
Data na<|`nia: 20.04.2015.r
Godzina roz¿¡><ęcia nagrania: 17:19
Godzina ¿¡ończenia na¥€a^^a: 18:01
00:00 ((Nagranie rozpoczyna się od chwili ciszy podczas której z daleka zaobserwowano mały opuszczony budynek, kamera typu GoPro jest umieszczona na głowie Ignacego Górskiego przy pomocy head strapa.)
00:05 Witam wszystkich serdecznie.
00:06 Pamiętacie te miejsce? (chwila ciszy) Tak, tu się wszystko zaczęło… te piekło, lecz dziś to zakończy, dziś jest ten dzień w którym sprawiedliwości stanie się zadość, DZIŚ IGNACY GÓRSKI WYJDZIE NA WOLNOŚĆ, TO TEN DZIEŃ.
01:00 Przepraszam was, że się nie odzywałem, ale nie mogłem nic wymyślić… szczerze mówiąc, nadal na nic nie wpadłem, ale wiem, że dziś jest dzień sądny to musi się dziś skończyć…
01:15 (Kamera po chwili bezruchu zaczyna się poruszać coraz bliżej do opuszczonej posiadłości, podczas wędrówki słychać dźwięk łamania patyków, który przeplata się z dźwiękiem przechodzenia po liściach.)
5:15 (Górski wchodzi do pomieszczenia) Dobra jestem w środku, jeszcze nie dawno miałem pełne gacie wchodząc to tego budynku, a teraz? Mam to gdzieś, może te miejsce zrobić co chce… SŁYSZYSZ TO?! NIE BOJĘ SIĘ JUŻ CIEBIE HAHAHAHA… Dobra teraz trzeba odszukać te drzwiczki i zniszczyć zegarek. Gdzie to było?
6:00 (Po chwili poszukiwania znalazł drzwiczki do piwnicy, a następnie do niej wszedł.)
7:25 WITAM WITAM, A KOGO TU MAMY? DZIEWCZYNĘ Z ZEGARKIEM? JUŻ NIGDY WIE… (nagle Górski zauważa otwarte drzwi do wcześniej nie dostępnego pomieszczenia) Co jest…? (Wchodzi do pokoju.) Ale jak to jest możliwe, że jest… (Nagle Ignacy upada nieprzytomny na podłogę. Po chwili ciszy można usłyszeć kobiecy głos)
-No to zaczynamy zabawę…
7:56 (Nieprzytomne ciało zostaje przeniesione po podłodze i oparte do ściany. Podczas tego można zauważyć wygląd starszej kobiety, lat około 42, ma krótkie blond włosy, nosi okulary, biała koszulka z czarną skurzaną kurtką i z dżinsami o kolorze białym.)
37:56 (Po pół godziny bez żadnego ruchu Górski odzyskał przytomność) Co… co się stało…? (kamera odwraca się w lewą stronę) o kur… (można zauważyć ciało młodego mężczyzny z odciętą dłonią i z nożem w brzuchu) Co się znowu stało?
-W sumie ciekawie było w tym domu przed tobą.
-A kim ty kurwa jesteś? I co tu robisz?
-Nazywam się Monika Gorczyk i robię to samo co ty Ignacy, kończę to co trzeba.
-Skąd znasz moje imię?
-Wiem o wiele więcej niż myślisz…
-Widzę, że nie jesteś zbyt rozmowna co nie?
(Chwila ciszy)
-Ehh… To chociaż opowiedz o tym co się tu stało? Co się niby „ciekawego” tutaj się stało?
-Od czego tu zacząć… No to naszą historię zacznijmy od tego. Wyobraź sobie bardzo szczęśliwą, wesołą i prawdziwą miłość, która może połączyć dwóch młodych ludzi. Byli jak dwie bratnie duszę, jak byli dla siebie stworzeni. Chłopak by zrobił dla niej wszystko, dlatego kiedy nadchodziły dzień specjalny, ich święto, wtedy dokładnie trzy lata temu po raz pierwszy się spotkali i związku z tym musiał kupić jej coś co upamiętnieni ich wielkie uczucie. Niestety chłopak nie był za bardzo bogaty, a sklepy z biżuterią były za drogie jak na jego budżet, a byle czego mu przecież nie kupi. Szukał dzielnie, lecz musiał się poddać i nagle wtedy, gdy był przekonany o swojej porażce, podbiła do niego pewna sprzedawczyni, zaproponowała mu pewien zegarek. Pozłacany zegarek z dołączonym łańcuszkiem, a Na pokrywie było wyryte serce, a w nim znajdował się napis: „Dla mojej ukochanej: żebyś przeżyła tę chwilę jeszcze raz" i to w okazyjnej cenie… musiał kupić. Następnego dnia poszli do jego domku na obrzeżach miasta w lesie. Był to przepiękny wieczór, zjedli dobry obiad przy pięknej piosence, z bardzo romantycznym klimatem, aż do wręczenia swoich prezentów. Pierwszy upominek dostał Chłopak, był to pierścionek. Następna była dziewczyna, już chyba wiesz co dostała. Z radości otworzyła jak najszybciej zegarek, a wtedy…
-Boże…
-Chłopak był bardzo przestraszony widząc jak jego ukochana upada nieprzytomna na podłogę. Następnie chciał zadzwonić po pogotowie, lecz niestety byli w lesie i nie mieli zasięgu. Próbował wszystkiego, żeby ją uratować, bez skutku. Dodatkowo nieoczekiwanie ktoś zapukał do drzwi, okazało się, że ta sprzedawczyni śledziła, a następnie wysłała zbiorów, żeby ich zabić. Chłopak walczył dzielnie, ale nie miał szans. Stracił dłoń i życie, a ciała następnie zostały schowane, jednakże nie posprzątali po miejscu zbrodni, jakby mieli jakiś plan… I ot taka historia.
-S… skąd wiesz o… o tym?
-Jeszcze się nie domyśliłeś? TO JA BYŁAM TĄ SPRZEDAWCZYNIĄ DEBILU…
-D… d… dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś?
-Jak dla kogo? Oczywiście, że dla ciebie.
-CO?
A bardziej dla zemsty…
-A co ja Ci to zrobiłem? Ja nawet cię nie znam!
-Ty? Nic. Ale twój brat? Tak.
- A co Ci kurwa zrobił mój brat?
-(Śmieje się) Ty nie znasz swojego brata, co nie?
-Co masz na myśli?
-Wiesz co to jest, tak zwana, Fundacja SCP?
-Jaka znowu Fundacja SCP?
-Czyli nie wiesz, gdzie na prawdę pracuje twój brat?
-Co ty wygadujesz? Mój brat pracuje w laboratorium we Warszawie.
-Taaa? Hmm… to ciekawie, a nad czym pracuje co?
-Nigdy się nie chwalił, a mi to nie przeszkadzało.
-A powinno, bo wiesz twój brat robi naprawdę nie dobre rzeczy, wręcz można powiedzieć, że jest złym człowiekiem.
-Masz coś z głową co nie? Mój brat by nigdy nawet muchy nie skrzywdził, to dobry człowiek. Wypuść mnie i skończ pieprzyć jakieś głupie historyjki.
-Pamiętasz jak po ciebie przyszli jacyś żołnierze na usługach twojego brata?
(Chwila ciszy)
-Skąd wiesz…
-Mówili, że na miejscu opowiedzą Ci całą prawdę o twoim bracie co nie? A co byś powiedział, że to nie było powiedziane, żebyś się w końcu zamknął, ale też żebyś coś więcej wiedział, niż zwykły śmiertelnik?
-…
-Twój brat jest naukowcem, badaczem w Fundacji SCP, która zajmuje się chwytaniem i zabezpieczeniem wszystkiego co ludzie nazywają „paranormalne”, od posągów które, kiedy nie patrzysz mogą Ci złamać kark, aż do samych bogów i plag.
-Co ty pieprzysz?
-Prawdę Ignacy prawdę! Są na całym świecie, w USA, w Wielkiej Brytanii, w Francji, w Rosji i nawet w Polsce. Ich łapy sięgają każdego z nas, kontrolują ludźmi, jak i nawet rządem i historią. Od tak mogą zmienić bieg wydarzeń na ich korzyść. A do tego celu poświęcają miliony ludzi, żeby dojść do celu. Zazwyczaj ofiary pochodzą z cel śmierci w więzieniu, czyli najprościej mówiąc poświęcają ludzi z morderstwami i innymi podobnymi grzechami na koncie, lecz to nie może zaspokoić ich rządzy zabijania, więc zabierają losowo napotkane osoby i potem zabiją w swoich laboratoriach testując na dziwnych anomaliach.
-Nie… ni… ni… NIE, to nie może być prawdziwe…
-Oj jest prawdziwe, oj jest.
-Ale co ma to w związku z moim bratem?
-Wiele, o wiele za dużo. Bo widzisz ponad rok temu zaginął mój syn, mój ukochany synek, mój skarb. Szukałam go przez ten cały czas, bez skutku. Zaraz po tym wydarzeniu popadłam w alkoholizm, depresję i w inne podobne gówna, z kolejnym dniem traciłam nadzieję, nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek go spotkam, ta myśl… była bolesna, ale rzeczywista. Aż nagle pewnego dnia spotkałam pewną osobę, ona opowiedziała mi to co ja Ci teraz z jednym wyjątkiem… powiedział, że mój syn został porwany i zabity przez tą bandę skurwysynów w ramach jakiegoś eksperymentu, który przeprowadzał dr. Górski.
-KŁAMIESZ!
-Chciałabym, na prawdę bym chciała, lecz potem mi udowodnił to pokazując kartę pracownika klasy D i samo nagranie samego badania. Nie wytrzymałam, z łzami w oczach krzyczałam na całe gardło, nie chciałam już żyć, aż nagle podał mi sposób jak się na nim zemścić… powiedział, że mogę się zemścić zabijając jego brata…
-(Z załamanym głosem)Mnie…
-Pokazał mi zegarek i opowiedział swój plan. Jakimś cudem wiedział co się wydarzy w przyszłości w takich szczegółach, jakby to się już wydarzyło. Powiedział, żebym sprzedała ten oto przedmiot pewnemu Chłopakowi, a następnie miałam wysłać na niego morderców… więc tak zrobiłam… resztę historii chyba znasz…
-Ja… ja nie wiedziałem, przykro mi, ale nie musisz mn…
-(Mówi zapłakana)TY NICZEGO NIE ROZUMIESZ… ON MIAŁ DOPIERO 18, BYŁ TAK MŁODY ROZUMIESZ?! MÓJ SYNEK DOPIERO CO ROZPOCZĄ DOROSŁE ŻYCIE, MIAŁ PRZED SOBĄ TAKIE PIĘKNE CHWILĘ, a oni to wszystko zniszczyli… TWÓJ BRAT WSZYSTKO ZNISZCZYŁ, ZNISZCZYŁ TO CO KOCHAŁAM, WIĘC JA ZNISZCZE COŚ CO KOCHA… ZNISZCZE CIEBIE IGNACY…
- I co mi zrobisz hmm? MNIE SIĘ NIE DA TU ZABIĆ! JESTEM NIEŚMIERTELNY!
-Doprawdy? No cóż… nie znasz jednego istotnego szczegółu…
-Co masz na myśli?
-Przypomnij mi, który to twój „dzień” tutaj?
-12.
-No właśnie…
-No i co z tego?
-To twój ostatni dzień.
-Czekaj… CO?
-Według tego świra co stworzył, a następnie podarował mi ten zegarek, po 12 dniu nie wiadomo co się dzieje z duszą człowieka… a już za minutę jest 18… chyba nie jesteś, aż tak nieśmiertelny…
-O kurwa… proszę nie…
-Za późno. Żegnaj Ignacy Górski… MIŁO SIĘ ROZMAWIAŁO.
-NIE PROSZĘ KURWA NIEE…
47:25 (Kasia podnosi Ignacego, rozwiązuje go i rzuca w stronę zegarka, a on sam podchodzi do kobiety) h…h…halo proszę Pani, czy Pani mnie słyszy? (brak odpowiedzi) halo… (Sprawdza tętno) Nie no oddycha, halo proszę Pani, niech się Pani obudzi do kurwy nędzy. Jak to było…emm…yyyy… kurna nie pamiętam, Ignacy powinieneś uważać na tych lekcjach z pierwszej pomocy. (zegarek upada) co w tym chorym miejscu robi kobieta z zegarkiem? Zresztą nie ważne, mam teraz ważniejsze sprawy na głowie muszę jej pomóc, a następnie jakoś z stąd uciec…chociaż… Zemsta się dokonała… śpij spokojnie Dawid… to koniec. C.. CO TO JEST? CO SIĘ KURWA DZIEJE? Za… za… zaczynam się coraz gorzej się czu…czu…czuć. O japier… Pomo… (upada, tym samym kończąc nagranie)
Notatka do nagrania nr. 5:Po dokładnych poszukiwaniach, Fundacja potwierdza, iż w ich szeregach nigdy nie pracował doktor o nazwisku Górski, ani, żadnego członka personelu klasy-D o imieniu i nazwisku Dawid Gorczyk.