SIERMIĘŻNY SANDBOX

Identyfikator podmiotu: SCP-PL-300
Jak oznaczysz BOGA?
Klasa podmiotu: Bezpieczne
Jak sklasyfikujesz BOGA?
Specjalne Czynności Przechowawcze:
Jak uwięzisz BOGA?
Ruch turystyczny wokół podziemi zamku Książ jest w porozumieniu z władzami województwa Dolnośląskiego ograniczony do strefy spoza zasięgu działania SCP-PL-300. Ma on być stale utrzymywany, by nie niepokoić cywili i nie zwracać nadmiernej uwagi na twierdzę od lat służącą jako obiekt turystyczny. Miejsce, w którym znajduje się jedyne jak dotąd odkryte wejście do SCP-PL-300, a także cały kompleks twierdzy jest nieustannie strzeżone przez jednostkę MFO tet-9 "antysemici". Mają oni za zadanie monitorować teren wokół SCP-PL-300, by nie dopuścić do niego osób trzecich oraz przedstawicieli innych organizacji, ze szczególnym uwzględnieniem GOI-144 "Wschodząca gwiazda".

Wszystkie instancje SCP-PL-300 po odnalezieniu mają zostać natychmiast skatalogowane i przetransportowane do dowolnej chronionej strefy, najlepiej oddalonej w jak największym stopniu od przechowalni pozostałych instancji. Po umieszczeniu w placówkach, instancje SCP-PL-300 mają zostać zamknięte w standardowych pojemnikach przechowawczych obiektów klasy bezpieczne.

Dotąd zabezpieczone instancje SCP-PL-300 i ich lokalizacja:

SCP-PL-300-1: Chroniona strefa 63 (Rzeczpospolita Polska)
SCP-PL-300-2: Chroniona strefa 7 (Stany Zjednoczone Ameryki)
SCP-PL-300-3: Chroniona strefa 144 (Republika Czeska)
SCP-PL-300-4: Chroniona strefa 12 (Republika Federalna Niemiec)
SCP-PL-300-5: Chroniona strefa 3 (Republika Francuska)
SCP-PL-300-6: Chroniona strefa 5 (Państwo Japońskie)

Poprawka z dnia 06.05.20██:

SCP-PL-300-6 został przejęty przez GOI-144, po odzyskaniu instancji przez członków MFO tet-9 "antysemici", ma ona zostać dostarczona do chronionej strefy █ w celu przechowania wedle powyższych wytycznych. Chroniona Strefa 5 zostaje z dniem dzisiejszym poddana naprawom, by wrócić do dawnego funkcjonowanie, jednak umieszczenie w niej jakiejkolwiek instancji SCP-PL-300, zostaje wzbronione do odwołania1.

Opis:
Nie zrozumiecie Go, nie pojmiecie kim jest BÓG, nie opiszecie go, nie spiszecie o nim dokumentów, nie znacie Go i nigdy nie będzie wam dane poznać.
SCP-PL-300 to podziemny kompleks pomieszczeń, rozciągający się na przestrzeni około 100 km2, przypominających w swoim wystroju antyczne izraelskie świątynie, szacuje się, iż powstały one w okolicach 1000 roku p.n.e. Kompleks rozciąga się na głębokości około stu metrów pod powierzchnią ziemi i bezpośrednio przylega do pohitlerowskiej sieci bunkrów zbudowanej na terenie zamku Książ.

Pomieszczenia wewnątrz SCP-PL-300 zostały podzielone na trzy główne grupy:

  1. Korytarze - Obszary łączące pomiędzy sobą inne sale oraz kaplice.
  2. Sale - Zajmujące wielką przestrzeń, wydrążone w skałach komnaty, służące konstruktorom w takich celach, jak składowanie żywności, broni albo innych materiałów, a także jako pomieszczenia mieszkalne, gospodarcze i miejsca hodowli. W salach występują zaburzenia ilości cząsteczek Hume'a, w wyniku czego można zaobserwować anomalie, łamiące prawa konwencjonalnej fizyki i innych nauk przyrodniczych. Występują między innymi zaburzenia grawitacyjne, gatunki znanych roślin żyjących z wyłączeniem procesu fotosyntezy, czy dyfuzja ciał stałych o znacznie przyspieszonym tempie.
  3. Kaplice - Dotąd odkryte siedem największych sal, mających przeznaczenie sakralne. Zbudowane są one zawsze w identyczny sposób na planie prostokąta z wyeksponowanym w centrum ołtarzem. Dotąd w sześciu z nich znaleziono po jednej instancji SCP-PL-300. Spekuluje się, iż w przypadku ostatniej, pustej kaplicy, członkowie GOI-144, lub żołnierze wermachtu zdążyli przejąć artefakt, nim zrobili to agenci fundacji po odkryciu podmiotu.

Wewnątrz SCP-PL-300 dochodzi do niezrozumiałej anomalii, sprawiającej, iż czas płynie znacznie wolniej niż poza nim. W przybliżeniu szacuje się stosunek jeden dzień wewnątrz do czterdziestu czterech dni na zewnątrz.

Opis poszczególnych instancji SCP-PL-300
Siedem artefaktów dla siedmiu pomazańców. Siedem ołtarzy i siedem ofiar. Siedmiu wybranych, by przywołać Wybrańca wyższego od nas.

SCP-PL-300-1:

Data odkrycia: 03.02.1973

Opis: Kamienna tablica z zapisanymi liczbami w alfabecie hebrajskim od jedenaście do piętnaście, przy każdej z tychże liczb znajduje się zdanie sformułowane w nieznanym języku używającym alfabetu zbliżonego do hebrajskiego, jednakże z licznymi zmianami. Od teraz język ten będzie określany jako parahebrajski.

SCP-PL-300-2:

Data odkrycia: 23.07.19██

Opis: Wykonana z czarnego onyksu figurka kruka w skali 1:1, z wypisanym na podstawie zdaniem w języku parahebrajskim. Tłumacze ustalili jego prawdopodobne znaczenie: "Chleb głodującemu na pustyni"

SCP-PL-300-3:

Data odkrycia 19.03.19██

Opis: Szata pochodząca z okolic VI wieku p.n.e. z Babilonu. Jest przysmalona ogniem i poszarpana pazurami dużych zwierząt z rodziny kotowatych, jednak większość tkaniny pozostała w nienaruszonym stanie.

SCP-PL-300-4

Data odkrycia: 09.05.19██

Opis: Prosta, skórzana proca bez znaków szczególnych. We wnętrzu miseczki znajduje się kula wykonana w pełni z 24 karatowego złota.

SCP-PL-300-5:

Data odkrycia: 19.02.20██

Opis: Fragmenty ludzkich szkieletów o łącznej masie około 200 kilogramów, datowane na VIII wiek p.n.e.

SCP-PL-300-6:

Data odkrycia: 24.12.20██

Opis: Rytualny, zardzewiały nóż o rozdwojonym ostrzu, zawierający na rękojeści niewielki, wyżłobiony hebrajskimi literami napis: "יצחק" - "Izaak". Zaobserwowano, iż w kontakcie z przedstawicielką GOI-144, zidentyfikowaną jako Chayme Khatib ujawniają się jego anomalne właściwości2

Żadna z instancji SCP-PL-300 nie posiada anomalnych właściwości w kontakcie z pracownikami fundacji. Sugeruje się, iż jedynymi ludźmi, którzy potrafią je wykorzystać, są członkowie GOI-144 przez wzgląd na wydarzenia incydentu 3 i wzmożone zainteresowanie obiektem tejże organizacji. Wobec tego ich zabezpieczenie i niedopuszczenie do przejęcia przez wrogie organizacje uznane zostało za priorytet. Doktor Dębski wraz z agentem czeskiej filii Jiřím Vrtelem, dowódcą MFO tet-9 "antysemici" mają nadzorować kolejne wyprawy badawcze w głąb SCP-PL-300 i próby rozszyfrowania języka parahebrajskiego.

Okoliczności odkrycia:
Ciemiężyciele pragnęli zranić Lud Wybrany. Zadali mu rany, zabili jego dzieci. Lecz On przybędzie i zostanie okrzyknięty mścicielem i cofnie krzywdy najczarniejszej godziny.
Dnia 02.08.1969 podczas badania przez grupę historyków pohitlerowskich podziemi zamku Książ, wchodzących w skład projektu RIESE, doszło do incydentu bliżej opisanego w dodatku 1. Po tych wydarzeniach fundacja zainteresowała się miejscem i w porozumieniu z władzami przejęła nadzór nad badaniami incydentu i przesłuchaniami napotkanego w jego wyniku SS-Sturmbannführera Otto'a Günsche'a, wraz z jego oddziałem.

Dodatek 1: Incydent 1 z zamku Książ z dnia 02.09.1969

Dnia 02.09.1969 grupa polskich badaczy podczas odnawiania dawnej sieci pohitlerowskich podziemi w zamku Książ, napotkała oddział SS dowodzony przez SS-Sturmbannführera Otto'a Güunsche'a, który w roku 1944 rozpoczął ekspedycję badawczą SCP-PL-300.3. Spekuluje się, iż przez zaburzenia w przepływie czasu występujące wewnątrz SCP-PL-300 spędził on tam dwadzieścia pięć lat, mimo iż percepcja członków ekspedycji odnotowała upływ tylko ośmiu miesięcy. Na kontakt z polskimi badaczami, grupa zareagowała agresją, mierząc do nich z karabinów Mauser Kar98k. Kapitulacja naukowców skończyła się wzięciem ich do niewoli i wyzwoleniem, dopiero gdy po opuszczeniu kompleksu i przesunięciu się dwadzieścia kilometrów na zachód, w stronę granicy z NRD doszło do starcia z oddziałami ZOMO, powiadomionymi o sprawie przez mieszkańców. W starciu dwudziestu funkcjonariuszy milicji i ośmiu SS-Mannów doszło do śmierci trzech milicjantów i jednego członka oddziału Otto'a Günsche'a. Po pierwszych stratach między Niemcami dowódca postanowił oddać się w ręce władzy. Zatrzymano go, a potem za sprawą działań Fundacji, udało jej się przejąć sprawę i otrzymać pozwolenie na badanie zamku Książ. Wszystkim zamieszanym w incydent cywilom, nie licząc najwyższych władz Dolnego Śląska, mających świadomość funkcjonowania i istnienia Fundacji, zostały podane preparaty amnezyjne klasy A.

Dodatek 2: Log przesłuchania Otto'a Günsche'a

Przesłuchujący: Doktor Rainhard Langer

Przesłuchiwany: Otto Günsche


[Dr. Langer wchodzi do pokoju]

Günsche: (po angielsku) Em… Dzień dobry, ja…

Dr. Langer: (po niemiecku) Nie ma potrzeby się wysilać. Oboje jesteśmy Niemcami, możemy mówić w rodzimym języku.

[Dr. Langer siada]

Günsche: Dobrze… Tak, to ułatwi sprawę. Trzeba przyznać, że nie najlepiej używam języka wroga. A więc pan jest Niemcem? Zatem wygraliśmy?

Dr. Langer: Przepraszam?

Günsche: To znaczy, jesteśmy na terenie Trzeciej Rzeszy, a pan, doktorze, nadzoruje pracę polskich robotników przy renowacji naszej placówki badawczej w Książu, prawda? Zatrzymanie mnie i moich ludzi było zaś tylko zwykłym nieporozumieniem… Agresja radziecka została zatrzymana? Wojna nadal trwa?

Dr. Langer: Trzeciej Rzeszy? Przepraszam za tak nietaktowne pytanie, ale… Który mamy rok?

Günsche: Cóż… Moja ekspedycja rozpoczęła się w czterdziestym czwartym i trwała… Dobre osiem miesięcy. Nie sądziłem, że to przedłuży się aż tak bardzo. W każdym razie teraz powinniśmy mieć czterdziesty piąty, nie prawda? Ha! [Günsche rozgląda się po pokoju przesłuchań] Zadziwiające jak bardzo technologia postąpiła do przodu pod moją nieobecność.

Dr. Langer: Mam niestety dla pana złe wieści. Teraz tutaj znajduje się Polska Rzeczpospolita Ludowa, Niemcy zostały wypchnięte za linię Odry, a na najbliższym sylwestrze będziemy witać okrągły rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty.

Günsche: Co? Brednie! Nie było mnie raptem kilka miesięcy, trzeba przyznać, że to dłużej niż planowałem, ale…

Dr. Langer: Panie Günsche, oboje jesteśmy dorosłymi, rozsądnymi ludźmi. Czy możemy pójść na pewien układ, który zostanie tylko między nami? Wyjaśni mi pan teraz, na czym polegał projekt budowy tych podziemi w Książu i jak wyglądała pańska ekspedycja, a wtedy ja zabiorę stąd pana i pokażę, jak teraz wygląda świat, dobrze? Oferując to, naprawdę idę względem pana na wielkie ustępstwo, gdyby szefostwo się dowiedziało… Oj źle by ze mną było. Jednak jestem w stanie zrobić to tak, by nikt o tym nie usłyszał, a pan uzyska wolność i wiedzę o nowym, nieznanym panu świecie.

Günsche: Jeśli tylko zechcę, wyjdę stąd bez niczyjej pomocy. Chociaż… Miałbym chyba kilka pytań… Co chce pan wiedzieć?

Dr. Langer: Wszystko, ale zacznijmy od początku. Dlaczego Książ? Skąd wiedzieliście o świątyni?

Günsche: Cóż… Nadzorowałem kiedyś pracę obozu w Sobiborze. Byłem tam tak naprawdę od samego początku. Najpierw przy Stanglu, potem Reichleitnerze. Zanim cały obóz poszedł w drzazgi w tym ich durnym, żydowskim powstaniu, gadałem z jednym z tych szczurów. Powiedział mi to i owo, oczywiście Reichleitner też to usłyszał, musiał złożyć raport i nagle… Po rzeźni w październiku dowiaduję się, że mam nowe zadanie w Książu. Wraz z kilkoma innymi miałem nadzorować budowę ośrodka badawczego w operacji pod kryptonimem "Judenhaus". Dopiero potem dowiedzieliśmy się, na jaką dokładnie perełkę trafiliśmy i zaczęliśmy dokładniej się jej przyglądać. Pan mnie przecież zrozumie, doktorze. Oboje jesteśmy ludźmi nauki, nieobcy jest nam ten dziwny dreszcz przeszywający ciało, gdy poznaje się coś całkiem nowego. Tak było i wtedy, gdy zgłosiłem się na ochotnika do ekspedycji. A potem to już tylko gorzej i gorzej. A powtarzali mi: "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła". Ha! W moim wypadku raczej do żydowskiego szeolu. Tfu! Jebana ich mać. Wszedłem tam z oddziałem z zapasami na miesiąc. Gdy wychodziliśmy, przejście było zawalone, sam nie mam pojęcia, co się stało i dlaczego… Znaleźliśmy jakąś komnatę, w której rosły drzewa owocowe i…

Dr. Langer: Drzewa owocowe? Pod ziemią?

Günsche: Tak… Wiem, to brzmi nieco… Osobliwie. No ale cóż… Polacy też się jakoś zrodzili, ziemia czasem przynosi nam straszne pokraki! Wydawałoby się, że to niemożliwe, a jednak mogę pana zapewnić, iż te świnie są całkiem prawdziwe. Sporo napsuli mi krwi w kampanii wrześniowej.

Dr. Langer: Em… Tak… Cóż… Znam kilku Polaków, nie potrzebuję potwierdzenia. Wracajmy do opowieści, dobrze?

Günsche: Opowieści? A tak, tak… Oczywiście. Odkryliśmy te drzewa i kilka kaplic, ale nie chcieliśmy tykać tych dziwnych rzeczy na ołtarzach bez rozkazu dowództwa. Wcześniej inna wyprawa zgarnęła jeden artefakt, ale… Nie wiedzieliśmy, czy my też powinniśmy. Mieliśmy tylko badać. W każdym razie jak odcięli nam wyjście, zabarykadowaliśmy się w sali z sadem, co jakiś czas wysyłałem tylko chłopaków na zwiady, szukaliśmy drugiego wyjścia, aż w końcu na jakieś trafiliśmy i wszyscy wzięliśmy nogi za pas, trafiając na polskich robotników prowadzących badania na rzecz Rzeszy.

Dr. Langer: To nie niewolnicy… Ech… Zresztą nieważne. Dziękuję. Jak na razie to tyle ile chciałem wiedzieć, będę się z panem kontaktował, by dotrzymać mojej części umowy.

Günsche: A ja będę wobec tego czekał. Do widzenia, doktorze.

Koniec Logu

Dodatek 3: Log incydentu 2
Mordercy Ludu Wybranego. Oprawcy i kaci, którzy sprzymierzyli się z wrogim bogiem, by zranić lud Izraela. Mesjasz i mściciel zabije obcych bogów.
Dnia 01.09.1970 w areszcie kompleksu badawczego utworzonego przez Fundację w okolicach zamku Książ doszło do ucieczki Otto'a Günsche'a oraz sześciu podległych mu SS-Mannów. Z relacji świadków wynika, iż do ucieczki użył on dwóch mechanicznych ramion, które cyt. "wyrosły nagle z jego ciała", ich siła była dostateczna, by wyważyć drzwi do celi i uwolnić wszystkich członków jego oddziału. Większość agentów MFO tet-9 "antysemici" znajdowało się wtedy w terenie w związku z rozpoczętą ekspedycją SCP-PL-300 oraz zabezpieczaniem terenu podmiotu. Dziesiątka agentów nie zdołała powstrzymać ucieczki SS-Mannów. Z ich relacji wynika, iż prócz dowódcy, jeszcze trzech posiadało mechaniczne elementy w ciele i przejawiało znacznie większą siłę fizyczną i szybkość niż przeciętny człowiek, co może wskazywać na powiązania z kultem Zepsutego Boga. Trwają obecnie poszukiwania w celu odnalezienia i ponownego schwytania Otto'a Günsche'a i jego oddziału.

Dodatek 4: Log przesłuchania doktora Isao'a Tanaka'i, jedynego ocalałego z incydentu 3
Pierwsza ofiara dla przywołania Mesjasza. Pierwsza walka na Jego polu bitwy. Lecz będzie ich więcej

Przesłuchujący: Agent MFO Jiří Vrtel

Przesłuchiwany: Doktor Isao Tanaka


[Agent Vrtel wchodzi do pokoju przesłuchań]:

Agent Vrtel:(po angielsku) Dzień dobry, doktorze.

[Doktor Tanaka jest wyraźnie roztrzęsiony, paranoicznie przesuwa spojrzeniem po całym pokoju, patrzy strachliwie nawet na swojego rozmówcę]

Doktor Tanaka: D-dzień dobry…

Agent Vrtel: Doktorze… Rozumiem pańskie niepokoje, jednak zapewniam, iż jest pan w mojej obecności całkowicie bezpieczny. Incydent, w którym pan uczestniczył to z całą pewnością tragedia, lecz nie powtórzy się ona, teraz gdy znajduje się pan w lepiej strzeżonym, zbrojnym ośrodku.

Doktor Tanaka: Oni… Są silniejsi, niż myślisz, fundacja ich nie docenia.

Agent Vrtel: Niewątpliwie. Dowodem na to jest chociażby atak na chronioną strefę piątą, dotąd nie sądziliśmy, że Wschodząca Gwiazda ma dość siły i… Nazwijmy to "tupetu", by posunąć się do czegoś takiego. Ale jeśli mamy następnym razem lepiej ocenić ryzyko, potrzebna nam jest pańska pomoc. Jeśli dowiemy się jaką siłą dysponują, coś takiego nigdy się już nie powtórzy. Dlatego proszę opowiedzieć, co się stało.

[Agen Vrtel sięga do swojego plecaka i wyjmuje z niego dwie puszki piwa marki Krušovice]

Agent Vrtel: To dla uprzyjemnienia rozmowy, proszę się częstować, towar eksportowy z moich stron, chciałbym się nim pochwalić.

[Dr. Tanaka otwiera puszkę i upija nieco napoju. Mija minuta i jego ciało rozluźnia się przez wzgląd na dodany do piwa fundacyjny preparat psychotropowy klasy 3

Agent Vrtel: Mam nadzieję, że czuje się pan już lepiej?

Doktor Tanaka: Tak… Już lepiej. Naprawdę wyśmienite piwo!

Agent Vrtel: Cieszę się, że panu smakuje. Teraz proszę szczegółowo opisać mi wszystko, co zaszło w chronionej strefie piątej.

Doktor Tanaka: Byłem w pracy, tak, jak co dzień. Kontrola przed wejściem, przejście przez bramki, karty dostępu, zwykle schodzi mi dobre pół godziny, zanim dotrę do biura i tak było i tym razem. To znaczy… Byłoby. Gdy znajdowałem się w śluzie między dolnym a górnym sektorem, coś wybuchło w innej części budynku tak, że ziemią dookoła mnie aż zatrząsnęło. Całe szczęście strefy odcięto dopiero po tym, jak już wyszedłem ze śluzy, inaczej ugrzązłbym tam na dobre. Wszedłem do budki strażnika, który pobiegł sprawdzić, co się dzieje. Miałem przypisane do karty odpowiednie uprawnienia, by uruchomić całe osprzętowanie i na kamerach sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Ludzie w dziwnych białych szatach. Jakby togach, czy… Nie wiem nawet jak to nazwać. I mieli koce na głowach. Takie niewielkie. Jakby dywaniki łazienkowe. W sumie nawet wzory były podobne…

Agent Vrtel: [Do siebie] Chyba przesadziliśmy z tymi prochami.

Doktor Tanaka: Co? Możesz powtórzyć?

Agent Vrtel: Nic, nic. Kontynuuj, widzę, że czujesz się coraz swobodniej.

Doktor Tanaka: [Znowu pije piwo] Tak, tak… Stanowczo. Na czym to ja? Aaa. Racja! No i oprócz tych dywaników, mieli jeszcze takie dziwne paski przywiązane do głów i ramion z jakimiś pudełeczkami.

Agen Vrtel: Tefilin?

Doktor Tanaka: A bo ja wiem? Nie znam się na żydach… Bo to żydzi byli, nie?

Agent Vrtel: Tak, żydzi… Co było dalej?

Doktor Tanaka: Widziałem na kamerach, jak załatwiają naszych. Ochrona sobie nie radziła, mówię ci, ołów wszędzie, a gdziekolwiek pojawi się ołów, tam jest krew, flaki i gówno. Brrr… Kurwa diaboliczne. No i miałem też kamerę na przechowalnie tego skipa od was z Czech.

Agent Vrtel: Z Polski. Książ to pogranicze, ale jeszcze Polska.

Doktor Tanaka: A… No tak. Polska? To tam, gdzie mieszkają Polacy?

Agent Vrtel: Tak. Dokładnie tam. Możemy kontynuować?

Doktor Tanaka: Tak, tak. Przecież nie ja przerywam. Dobra… Em… No, to znalazła się tam jakaś kobieta. Taka żydówka jak się patrzy. No wiesz… Brązowe włosy, oczy, wielgachny nos. No… Tylko ona nie miała tych pudełeczek i dywanu. Nie wiem, szowinistyczny naród ci Żydzi, nie?

Agent Vrtel: A Japończycy rasistowski, jak się okazuje. Mów dalej.

Doktor Tanaka: No… To potem już potoczyło się gładko. Znaczy gładko dla nich. Babsztyl chwycił za ten wasz nożyk, ktoś wcześniej rozwalił jej karabinem zamek od pudełka. Kurwa! Dziękuję ci rado 05 za takie mocne przechowalnie! Jak jasny chuj! Całe szczęście, że was mamy! No… I chwyciła go i bam! Straciłem sygnał z kamer w cały budynku, a gdy już wszystko wróciło do normy, ta stała tam i nie ma żadnego nożyka w dłoni, tylko posrany, dwuręczny miecz. Rozumiesz, kurwa jak się zdziwiłem? Dwuręczny, jebany, miecz! I do tego jeszcze płonął jak pierdolona pochodnia. A machała nim, jakby to była jakaś zabawka. No i wtedy straż straciła już wszelkie szanse. Wyrżnęła wszystkich, pociski z karabinów najzwyczajniej w świecie przyjmowała na ostrze… Mówię ci, obsrałem wtedy zbroję, no i aż schowałem się pod biurkiem i nie wyłaziłem do przybycia MFO. Resztę historii w zasadzie znasz.

Agent Vrtel: Znam. Czy byłbyś w stanie narysować szkic tej kobiety? Najlepiej tak, by uchwycić jak najwięcej znaków szczególnych, blizn, zadrapań, znamion… Rozumiesz? Musimy ją rozpoznać.

Doktor Tanaka: Taaa. Nie powinno być problemu. Ot… Kreseczka tu, potem kreseczka tu… I… Chyba zaraz padnę…

[Doktor Tanaka traci przytomność]

Koniec Logu

Dodatek 5: Rozkaz z dnia 07.05.20██

Zgodnie z zaleceniem rady O5 związanym z incydentem 3, liczebność MFO tet-9 "antysemici" ma zostać zwiększona do ████, by zabezpieczyć SCP-PL-300 przed potencjalnym atakiem członków GOI-144. Na oddział składają się od teraz zarówno polscy, niemieccy, jak i czescy agenci polowi przeszkoleni w bezpośredniej walce. Ponadto nadzorcy stref, w których znajdują się instancje SCP-PL-300 są zobowiązani zapewnić obiektom ochronę w liczebności przynajmniej ████. Zaleca się wykorzystanie do tego zadania MFO lub GOI-PL-007.

Dodatek 6: Notatka dr. Dębskiego

SS-Manni cyborgi, podróże w czasie i żydowscy naziści. Czy ktoś teraz wyskoczy z teczki z dokumentami i powie mi, że to pierdolony żart, czy naprawdę mam się szykować do trzeciej wojny żydowskiej?

Nie, doktorze Dębski. To nie żart. Nie będzie ludzi "wyskakujących" z teczki z dokumentami. Będzie płacz, jęk i ból. A z płaczu, jęku i bólu wyłoni się Mściciel, by utopić miecz w tych, którzy najbardziej na to zasługują. Gdy ponownie minie czas zdrady Izraela i gdy odpłynie w mroki niepamięci, nadejdzie okres śmierci i krwi, dla wszystkich wrogów Ludu Wybranego.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License